Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Rozważni czy romantyczni?
dodano 02.01.2007
W swojej najnowszej książce „Gottland” Mariusz Szczygieł mierzy się z obecnym przez lata w Polsce stereotypem, jakoby Czesi byli narodem defetystów i konformistów.
Czy oznacza to jednak, że Czesi nie walczyli? Oczywiście, że tak. Ale w konfrontacji z przeważającą siłą zawsze przegrywali i spotykała ich za to kara. Jak partyjnego kacyka i wielkiego piewcę socjalizmu Karela Fabiana, którego jeszcze przed zmianą nazwiska jako Eduarda Kirchbergera strasznie torturowali naziści wybijając mu wszystkie zęby. Czy piosenkarkę Martę Kubisovą, którą za podpisanie Karty’77 władze ukarały złamaniem świetnie zapowiadającej się kariery. To tylko 2 przykłady, a wiemy, że można je mnożyć w nieskończoność. Świadomość kary jeszcze bardziej hartowała czeski instynkt samozachowawczy, każąc tym ludziom po prostu przetrwać.
Mamy też w książce postacie tragiczne, które zdając się nie dostrzegać sytuacji politycznej szły własną drogą. Piękna Helena Vondrackova tłumaczy więc, że kochała śpiewać, a że władza nie kazała jej w tekstach piosenek chwalić zdobyczy socjalizmu, robiła swoje. Swoje wspomnienia publikuje też Lidia Baarova, uważana przez Czechów za synonim zdrajczyni. W czasach hitlerowskiej okupacji występowała w niemieckich filmach, była też kochanką Goebbelsa. Konformizmem popisywała się przecież także największa ikona Czech – Karel Gott, który śpiewał i podczas socjalistycznych festiwali i na balkonie wydawnictwa Melantrich pod koniec Aksamitnej Rewolucji. Z polskiego punktu widzenia tłumaczenia o niewiedzy muszą budzić co najmniej zdziwienie, ale w świetle wcześniejszych argumentów wpisują jakoś w ogólny obraz losów tego kraju.
Przypadki jednostek dobrze pokazują nam czeską mentalność, sądzę jednak, że za ich pozytywizmem kryją się też bardziej ogólne doświadczenia historyczne. Ponieważ zabrakło ich w książce, chciałbym pokusić się o krótką domorosłą analizę przemawiających za tym argumentów, tym bardziej, że pomoże to też w zrozumieniu polskiej historii.
Wspomniałem już wcześniej o znacznie bardziej restrykcyjnym niż w Polsce okresie socjalistycznego terroru. Miał on jednak w Czechosłowacji dodatkowy wymiar, aktywizując ateizm. Czesi do dzisiaj są jednym z najbardziej ateistycznych narodów w Europie. Oficjalne proporcje rozkładają się mniej więcej po równo: 1/3 katolików, 1/3 protestantów i 1/3 niewierzących, choć w praktyce ta ostatnia grupa jest najliczniejsza, tak jak wszyscy z 90 kilku procent Polaków będących statystycznymi katolikami nie wierzą w Boga. Z kolei w Polsce pozycja religii była zawsze silna, także w czasie represji. Kościół był zawsze jednym z głównych katalizatorów dążeń niepodległościowych w trudnych chwilach polskiej historii. Brak takiego czynnika z pewnością nie pozostał bez wpływu na czeską mentalność.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW