Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Tuż po wyścigu - GP Australii - Formuła 1, czyli Robert - co to było!?
dodano 01.04.2009
Tytuł miał brzmieć
Warto zauważyć, że wiele zmian wprowadzonych w tym sezonie w bolidach F1, przyniosło skutek. Na torze w Australii jest mało miejsc do wyprzedzania - wiem bo przejechałem tam mnóstwo okrążeń na F1 Challenge 09-02 (z kierownicą!). Mimo to widzieliśmy bardzo dużo, jak na formułowe standardy, wyprzedzań. KERS i slicki znacznie zwiększyły atrakcyjność wyścigów.
Jeżeli już jesteśmy przy zmianach to warto dodać, że zmienione dyfuzory w niektórych bolidach przynoszą efekty głównie w kwalifikacjach. W wyścigu nie było widać ich wielkiej przewagi. Mimo to uważam, że niebawem (po decyzji trybunału odwoławczego), wszystkie zespoły będą już używały tych podwójnych dyfuzorów. Jak to będzie z KERSem to nie wiadomo. Jeżeli ktoś ma dobre tempo - tak jak Robert to system ten nie daje aż takiej przewagi aby obciążać nim bolid. Podczas tej pechowej kraksy Roberta z Vettelem widać było przygotowania do wprowadzenia Systemu Odzyskiwania Energii Kinetycznej. Po pierwszym uderzeniu odpadła połowa przedniego skrzydła, potem przy zderzeniu z bandą lewe koło bolidu BMW natychmiast odpadło. A przecież samochody tego zespołu były uważane, obok McLarenów, za żelazne konstrukcje. Teraz, w obliczu dociążenia bolidu KERSem, konstrukcję tę inżynierowie wyraźnie odchudzili a przez to osłabili.
Ciężko jest wysnuwać teraz wnioski co do formy poszczególnych zespołów. Widać, że Brawn GP jest mocnym zespołem. W dole jest McLaren. Ferrari będzie silne, dziś przydarzyło im się kilka błędów. Więcej będziemy wiedzieć po następnym wyścigu, na torze w Malezji, który jest już typowym obiektem wyścigowym, przyczepność będzie większa a pobocza szersze.
Z obowiązku wymienię, że wyścig wygrał Button, drugi był Barichello a trzeci - Jarno Trulli.
Ciężko będzie dziś nie myśleć o tym wyścigu i straconej szansie. Zaraz zostanie wyemitowany wywiad z Robertem, dowiemy się więcej. Pocieszeniem jest to, że kolejny wyścig już za tydzień - na "domowym" torze BMW Sauber, czyli Sepang w Malezji. Przykro, że Vettel zdołał podtrzymać tradycję i sprawił, że Robert Kubica nie ukończył 3 raz z rzędu wyścigu na Albert Park. A mogło być sporo punktów na początek sezonu. A teraz trzeba odrabiać 10 pkt. straty do Buttona.
Na pewno za 7 dni będzie lepiej. Czego i Wam życzę.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW