Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Żywot Marvina- człowieka od tłumików
dodano 19.03.2009
Krótkie opowiadanie w hołdzie Marvinowi
1. czerwca 2004
Wracał z zakupami i myślał
-na pewno uderzą, napuszczą Ruskich na Chińczyków, albo coś takiego.
może wywołają parę eksplozji i zamachów bombowych w Indiach, a o wszystko oskarżą Pakistan i Iran.
Indie uderzą na Paki i Iran, potem dołączy się Turcja i Izrael, a w obronie Pakistanu staną Chiny ponieważ poczują się zagrożone nadmierną dominacją Indii w regionie.A żródło cywilizacji Indonezji, Birmy, Bangladeszu wypływa przecież z Indii. W sumie nieżle rozbujają świat.
Otworzył drzwi do warsztatu. W WARSZTACIE PANOWAŁ ŚWIEŻY CHŁÓD, a większość miejsca zajmowała jego nowa maszyna. Z daleka wyglądała prawie jak lokomotywa. Zrezygnowany powiesił na wieszaku kurtkę.
2. czerwca
"Hee" chodzi po warsztacie i rozmyśla
-To już koniec Marvin przyznaj się stary-. i jakby odpowiadał sobie -Noo dobra, podałem się, ale nie do końca-
tu spojrzał na ogromnego Komatsu D335A,. i myślał dalej
-O mój święty Boże! Na budowę drogi jednak miejscowi urzędnicy nie pozwolili.
Nie pozwolili też na przeprowadzenie rury kanalizacyjnej, bo musiałaby przez jakieś dwa, no góra trzy metry biec przez ten zakład cementu
Nie mam wody, i dostaje mandaty za brak wody, ale na przeprowadzenie rur z wodą nie pozwala mi miasto.
Położył się spać. -Może jutro coś wymyślę jak odpocznę-, powiedział do siebie zanim zasnął.
Wydzierżawił swój grunt firmie śmieciarskiej, a czas leciał, i minęło już przeszło pięć miesięcy.
Ale on nie marnował czasu, jeśli by ktoś pomyślał że traci czas na marzeniach to by sie pomylił. Ciągle przecież pracował nad swoim autkiem, a to dodawał mu nowe kamery, a to ulepszał klimatyzację, lub pogrubiał ściany wozu, chodząc dookoła pojazdu i mrucząc
-stal i beton, piękna robota, spisałeś się Marvin, nie ma co,
nie ma co, -dodawał po chwili, -świetny masz chłopie wózek, chyba najlepszy w mieście, a i może w całej okolicy, aż po Kolorado-
Nie wiedział, że w przyszłości wózek zostanie ochrzczony imionami "Kildi", "Megi" i "Armi"*.
. Mówił to głaskając delikatnie swoją ulubioną "beretkę" i przytulając do siebie " magnum".
Betertkę i magnum nazywał " bliżniakami", albo siostrami.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW