Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
O SROKACH, CO SWÓJ OGONEK CHWALĄ
dodano 04.03.2009
11 lutego Totalizator Sportowy opublikował wyniki finansowe za 2008 rok. Na pierwszy rzut oka są rewelacyjne i tak też skomentowali je w większości dziennikarze (m.in.
Jest też niestety jeszcze jeden powód do niepokoju. Jest nim ton artykułów prasowych, na temat "rewelacyjnych wyników" Totalizatora w 2008 roku, zasugerowany jak sądzę sprytnie przez Zarząd Spółki. Wszystkie te artykuły zapowiadają raczej spadek obrotów i zysków Spółki w roku 2009, oczywiście z "powodów obiektywnych": jak wszędzie obecnego kryzysu, ale także konkurencji, co ciekawe: już nie automatów ("jednorękich bandytów"), lecz hazardu internetowego. Jest w tym wyraźna sugestia, by tę konkurencję wyeliminować - pewnie najlepiej środkami administracyjnymi (czeka gotowa nowelizacja ustawy "hazardowej"). O tym, by wobec coraz większego zainteresowania klienteli takim hazardem spróbować konkurować i na tym polu - najwyraźniej nowy Zarząd nie myśli. Tymczasem próby wyeliminowania hazardu z internetu bez wprowadzenia powszechnej jego cenzury (na co nikt się nie zgodzi) - to zawracanie Wisły kijem. Zdecydowanie lepiej tworzyć w internecie obszary hazardu kontrolowanego i ucywilizowanego, niż temat "odpuszczać". Ale oczywiście trzeba wiedzieć, jak się do tego zabrać, a obecny Zarząd wykazuje, jak na razie, nieporadność w dużo łatwiejszych tematach.
W artykułach prasowych pojawiają się też informacje o zamiarach Zarządu na temat wejścia Spółki w inny segment rynku hazardu: kasyna, zakłady bukmacherskie, lub wideoloterie. Wprawdzie zapowiedzi takie stały się już prawie rytuałem kolejnych Zarządów (wideoloterie zapowiadał jeszcze zarząd SLD-owski), z których niewiele wynika, prawie tak samo, jak z zapowiedzi kolejnych ministrów infrastruktury o budowie dróg, ale być może tym razem będzie inaczej i uda się obecnemu Zarządowi zrealizować któryś z takich pomysłów. Jestem w związku z tym bardzo ciekawy, jak państwowa Spółka, nie zawsze radząca sobie z tym, czym się zajmuje od ponad 50 lat - grami liczbowymi, będzie zarządzać np. kasynami, z którymi mają (jak słychać) problem prywatne, profesjonalne spółki. Albo jak sobie poradzi z zakładami bukmacherskimi, których profesjonalne prowadzenie wymaga zupełnie innych warunków lokalowych kolektur, niż te które mają obecnie kolektury sieci Totalizatora Sportowego. Z prowadzenia zakładów piłkarskich w swojej sieci, takiej jaką ona była i jest także obecnie, już raz, w przeszłości, Totalizator Sportowy zrezygnował. Być może jakiś sens mają wideoloterie, byle nie okazały się takim niewypałem, na jaki zanosi się w przypadku KENO.
Tymczasem w grach liczbowych tkwi wciąż wielki potencjał, nawet obecnie prowadzone, jak pokazałem w swoich propozycjach i projektach można poddać liftingowi, mocno zwiększającemu ich atrakcyjność. Czekają również moje projekty nowych, oryginalnych, bardzo atrakcyjnych gier. A jeżeli Zarząd wolałby już coś sprawdzonego, to można sięgnąć do gier permutacyjnych, prowadzonych od wielu lat w szerokim świecie. Zatem zamiast przygotowywać poprzez media opinię publiczną i właściciela - Skarb Państwa, na spadek obrotów i zysków, powinien Zarząd Spółki wziąć się wreszcie na serio do pracy i zadbać o wzrost obrotów w roku 2009, w miejsce skupiania się na swoim wizerunku medialnym. Ostatecznie lepiej, byśmy my gracze dobrowolnie, z nadzieją na wygraną, płacili "podatek od marzeń" zasilający budżet Państwa, niż pod przymusem i z konieczności większą składkę rentową, lub też inny, nie lubiany podatek. Tym bardziej, że jak na razie jest niestety rzeczywiście źle, obroty w grach liczbowych w dwóch pierwszych miesiącach wyraźnie dołują.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW