Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
O SROKACH, CO SWÓJ OGONEK CHWALĄ
dodano 04.03.2009
11 lutego Totalizator Sportowy opublikował wyniki finansowe za 2008 rok. Na pierwszy rzut oka są rewelacyjne i tak też skomentowali je w większości dziennikarze (m.in.
Największą, stanowiącą około 89,1 procent częścią ogólnego wzrostu obrotów (kwotowo 591,6 milionów. złotych) jest wzrost obrotów w grach liczbowych, przy czym szalenie istotne jest to, w jakich grach ile, ponieważ wzięcie tego tematu pod lupę pozwala wyciągnąć różnorodne, bardzo interesujące wnioski, niekoniecznie korzystne dla obecnego Zarządu Spółki.
Bezdyskusyjny i największy jest wzrost obrotów w Dużym Lotku: z 1.524 milionów w roku 2007 do 2.062 milionów złotych w roku 2008, a więc o 538 milionów i 35,3 procent. Te 538 milionów stanowi 90,9 procent przyrostu obrotów w grach liczbowych i prawie 81 procent przyrostu ogółu obrotów. Jednocześnie obroty w tej grze, to 59,8 procent całości obrotów Spółki. Skąd ten skok obrotów? - powody są dwa:
- od września 2007 roku mamy w tej grze trzy edycje w tygodniu, w miejsce dwóch, zatem w 2008 roku było ich po prostu więcej, a na dodatek szczęśliwie rok 2008, przez swoją większą część, był jeszcze rokiem ogólnie wzmożonej konsumpcji i gracze dość gładko "przełknęli" wydatki, na tą trzecią, dodaną edycję gry,
- nie tylko gracze, ale także Spółka miała w 2008 roku wyjątkowe szczęście również do kumulacji puli, dzięki czemu w styczniu, maju i sierpniu obroty były bardzo duże, a w lipcu, listopadzie i grudniu wręcz rewelacyjne (powyżej 200 milionów złotych). To szczęście było tak duże, że aż mocno podejrzane - o tym, że prawie nie ma trafianych "szóstek" w edycjach bez kumulacji puli, pisałem już w listopadzie ubiegłego roku (artykuł pt. "Dziwne uśmiechy Fortuny", opublikowany także w ithink-u).
Zarówno jeden jak i drugi powód jakąś szczególną zasługą obecnego Zarządu nie jest: trzecią edycję w tygodniu wymyślił i wprowadzał jeszcze poprzedni PiS-owski Zarząd, a wyjątkowe szczęście związane z częstymi i wielkimi kumulacjami puli, mogłoby być "zasługą" tylko w tym przypadku, gdyby było wynikiem manipulacji wynikami losowań - mam oczywiście nadzieję, że tak nie było.
Na drugim miejscu wzrostu obrotów w grach lokuje się KENO, jednak tylko dlatego, że funkcjonuje od maja 2008 roku, wobec czego całość jej obrotów trzeba traktować jako przyrost. Nie było tego wiele, raptem 55,8 miliona złotych, a kwota ta stanowi 9,4 procent przyrostu obrotów w grach liczbowych i 8,4 procent w stosunku do ogólnego ich wzrostu. KENO ze względu na termin uruchomienia trzeba zaliczyć już na konto nowego Zarządu, chociaż wiem, że przygotowania poczynił jeszcze poprzedni, PiS-owski. Nie jest to specjalnie istotne z tego powodu, że te 55,8 miliona obrotów, to zaledwie około 1,6 procenta całości obrotów Spółki, a więc drobiazg, w stosunku do zapewne sporego wysiłku, włożonego w uruchomienie - chociaż jak w roku 2009 zdarzy się 100 milionów, to będzie to oczywiście znowu świetna okazja, do chwalenia się przed mediami "wielkim" przyrostem. Obecnie Zarząd usiłuje za wszelką cenę udowodnić coraz bardziej wątpliwą sensowność tego przedsięwzięcia, gwałtownie rozbudowując sieć kolektur wyposażonych w odpowiednie terminale - sądzę jednak, że jest to wysiłek daremny. Popularność gry w KENO na Zachodzie wiążę się z "kulturą barową" - spędzaniem czasu w barach i pubach, której wciąż nie ma w Polsce, poza wielkimi aglomeracjami i oderwanymi od życia programami telewizyjnymi. Forsowanie tego pomysłu na siłę, świadczy co najmniej o braku rozeznania Zarządu na temat tego, kto gdzie i dlaczego gra.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW