Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Wyklęta Elektra – wspomnienie Sylvii Plath
dodano 19.02.2008
11 lutego minęło 45 lat od jej śmierci. Dziś miałaby 75 lat. Sylvia Plath. Elektra liryki amerykańskiej.
Kim byłaby, gdyby nie poddała się destrukcyjnemu spoglądaniu w głąb własnego „ja”? Czy byłaby zdolna pogodzić obowiązki żony i matki z niegasnącą potrzebą tworzenia, nie czcząc każdej dekady swojego życia próbą samobójczą? Czy jej życie, życie pełne egzaltacji i egotyzmu, potoczyłoby się inaczej, szczęśliwiej? Na te pytania odpowiedzi nie uzyskamy, możemy tylko pochylić się nad jej autobiograficzną powieścią „Szklany klosz” i zastanowić się, czy Sylvia Plath jest tylko ikoną amerykańskich ruchów feministycznych, czy może żyje koło nas i dla nas tworzy.
Urodziła się na początku lat 30. ubiegłego wieku i często powtarzała, że była to najgorsza chwila - jej życia i życia świata. Przez całe trzy dekady tego życia nosiła „piętno” ojca-Niemca. Plath bezpodstawnie utożsamiała go z niemieckimi zbrodniarzami [w rzeczywistości ojciec był pszczelarzem]. Czuła się winna śmierci milionów, niesprawiedliwości, jaką wydają Niemcy Europie. Gdy miała 10 lat Otto Plath zmarł – to wydarzenie Sylvia przeżywać będzie do końca swojego życia i to nim przesiąknięta będzie spora część jej twórczości. Już jako 8-letnia dziewczynka debiutuje w gazecie, przez następne lata rozwija swój talent pisarski, a na początku studiów wygrywa staż w jednym z poczytnych czasopism. To otwiera jej drogę do kariery. Plath jednak drzwi z hukiem zamyka – już na pierwszym roku próbuje popełnić samobójstwo. Kilka lat później ironicznie nazywa to swoistym uczczeniem wejścia w drugą dekadę swojego życia. Odratowana, trafia na oddział psychiatryczny z diagnozą: początek psychozy maniakalno-depresyjnej. Żeby nieco oderwać się od dotychczasowego, niezbyt szczęśliwego życia wyjeżdża na stypendium do Anglii i tam poznaje miłość swojego życia – kontrowersyjnego poetę Teda Hughesa, zwanego przez przyjaciół lady-killerem. Niebanalne poznanie. Wstawiona [notabene zanim dotarła na przyjęcie] Plath podchodzi do Hughesa i, nie zwracając na obecność na sali jego narzeczonej, całuje go mocno gryząc w policzek. Ted z zakrwawioną twarzą przeklina piękną nieznajomą, ale już wie, że będzie matką jego dzieci. Trzy miesiące później są już małżeństwem. Zdają sobie sprawę, że nie mogą bez siebie istnieć, że jedno dopełnia drugie, jednak szybko zaczynają się kłótnie i bijatyki. Sylvia rodzi pierwsze, potem drugie dziecko. Ted w tym czasie flirtuje ze swoimi studentkami, choć uparcie zapewnia swoją roztrzęsioną żonę o miłości. Po trzech latach małżeństwa Plath dowiaduje się, że mąż zdradza ją z Asią Wevill [która po kilku latach związku z Hughes’em popełnia samobójstwo w identyczny jak Sylvia sposób]. Rozwiedziona Plath jest zdeterminowana zacząć nowe życie, być dobrą matką. Wytrzymała zaledwie kilkanaście miesięcy. 11 lutego 1963 roku pielęgniarka, zaniepokojona płaczem dzieci dochodzącym z zamkniętego domu, dostaje się do kuchni, w której Plath klęczy z głową położoną na piecyku gazowym. To była jej ostatnia, tym razem udana, próba samobójcza. Ponieważ nie miała jeszcze formalnego rozwodu, całą jej spuściznę i prawa autorskie przejął Hughes i to dzięki jego dobrej woli możemy dziś dostać tomy jej wierszy oraz „Szklany klosz”.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW