Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Stany Zjednoczone – trochę mniej znane oblicze kraju
dodano 15.02.2008
yellowstone
tor
wyścigowy
bonneville
wielkie
jezioro
słone
san
francisco
golden
gate
bridge
hollywood
las
vegas
pustynie
mojave
beverly
hills
sekwoje
crazy
hourse
grand
canyon
wielki
kanion
los
angeles
pieski
preriowe
santa
monica
parku
narodowego
badlands
park
narodowy
black
alcatraz
monument
valley
arche
turystyka
lech
wałęsa
USA większości Polaków kojarzy z G. Bush'em, Irakiem i dolarami. Ale kraj ten ma także inne oblicze, które jest mniej znane.
Później udaliśmy się do kolejnego miejsca, do którego mieliśmy dotrzeć, aby zobaczyć sekwoje, największe drzewa świata, których rozpiętość korzeni dochodzi do 50 metrów, a wiek do 3 tys. lat. Drzewa te mają też w sobie pewną substancję, która powoduje, że w razie pożaru mogą się same obronić przed ogniem.
To właśnie miejsce było ostatnim, które zobaczyliśmy tego dnia. Na nocleg dotarliśmy do Miasta Aniołów, a dokładnie do samego serca światowej stolicy kina - Hollywood, które stanowi w zasadzie odrębne miasto. Następnego dnia wczesnym rankiem zaczęliśmy zwiedzanie.
Najpierw przeszliśmy słynnym Trotuarem Gwiazd z odciskami dłoni największych gwiazd i zdobywców Oscarów nieopodal którego stoi Chineese Theatre. Byliśmy w Kodak Theatre, w którym są wręczane Oscary, jak też na schodach, po których wchodzą gwiazdy.
Widzieliśmy znajdujący się niedaleko Hotel Roosevelta - miejsce, w którym nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej wręczane były dawniej, Alei Zachodzącego Słońca i na słynnym wzgórzu Beverly Hills. To ostatnie miejsce słynie z tego, że mieszkają tu najwięksi z branży filmowej i muzycznej. My właśnie tam w snobistycznej dzielnicy Rodeo Ride wybraliśmy się na krótki spacer po niej. W miejscu tym tak, jak w Nowym Jorku na Fifth Avenue najwięksi kreatorzy mody po prostu muszą mieć swoje sklepy.
Po zobaczeniu tego miejsca, które nazywane jest "targowiskiem próżności", pojechaliśmy na krótki odpoczynek na Bulwar Santa Monica, aby ochłodzić się i popływać w ciepłych wodach Pacyfiku. Po drodze mijaliśmy najelegantsze budynki w Los Angeles: wysokie zbudowane ze szkła drapacze chmur, banki, ratusz - siedzibę władz miasta, Urząd Miasta, budynek sądu i policji, w którym, co ciekawe, był nagrywany film "Gliniarz z Beverly Hills", świątynie Mormonów.
Przejeżdżaliśmy koło budynków, w których swoją siedzibę mają takie wytwornie filmowe, jak np. CBS i nowoczesny, robiący na wszystkich wielkie wrażenie budynek Walt Disney Pictures. Wspaniałe hotele, wśród, których stoi należący do Sułtana Brunei "Hilton", oraz halę, gdzie gra jeden z najlepszych zespołów koszykarskich - Los Angeles Lakers.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW