Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Etyka businessu w świetle globalizacji
dodano 30.01.2008
Etyka nie jest niczym nowym. Wciągu wieków filozofowie, starając się rozgryźć postępowanie człowieka, stworzyli różne koncepcje etyczne prowadzące do wielu wniosków, w nawet sprzecznych zasad postępowania.
I tu dochodzimy do następującej, istotnej kwestii bardziej niż samo połączenie - pojęcia etyki. Najistotniejsze jest to aby menedżer nie zapomniał o etycznej i moralnej stronie fuzji. W fuzjach chodzi przede wszystkim o zwiększenie udziałów w rynku. W pewnym momencie firmy zdają sobie sprawę, że same nie podołają konkurencji i muszą zwiększyć swój potencjał. Nie uważam, że postępowanie takie jest niewłaściwe. Ważne aby nie walczyć z rynkiem. Globalizacja występuje i będzie występować przez najbliższe lata.
To na co my powinniśmy zwrócić uwagę to na stronę etyczną przejęć i fuzji. Nie wszystkie fuzje, które dokonały się w ostatnich latach należały do partnerskich, z zachowaniem wszelkich norm etycznych. Fuzje, wykupy, przymusowe wyzbywanie się aktywów i w szczególności „restrukturyzacja organizacyjna” są powszechnymi aspektami życia biznesu. Dochodzi do wrogich przejęć, i to jest ta zła strona medalu. Wystarczy tu wspomnieć batalię Telecom Italia o Olivetii czy zabiegi Banque Nationale de Paris o Paribas i Societe Generale.
Wielkie przedsiębiorstwa zatruwają nasze środowisko, oszukują akcjonariuszy, dyskryminują kobiety i mniejszości, bez powodu wysyłają tysiące ludzi na bezrobocie, produkują niebezpieczne wyroby oraz dbają tylko i wyłącznie o wyniki finansowe. To jest litania, którą możemy długo recytować. Powiem krótko, tak było 10-20-30-40 lat temu. Wydaje mi się, że poprzez doskonalenie technologii skorzysta na tym nasze środowisko jak i ludzie. Nie musimy martwić się o moralny aspekt społecznej odpowiedzialności, gdyż siły opinii społecznej zagwarantują nam, że „odpowiedzialne” zachowanie na dłuższą metę zwycięży. Doskonałym przykładem tego rozumienia jest słynne „żelazne prawo odpowiedzialności” Keitha Davisa i Roberta Blomstroma. Brzmi ono następująco:
„Na dłuższą metę ci, którzy nie używają władzy w sposób, który społeczeństwo uważa za odpowiedzialny, stracą tę władzę”
Moim zdaniem nieetycznie postępujące firmy stracą rynki, bo pieniądze to tylko część władzy najważniejszy jest człowiek „klient”, to jego postępowanie sprawi czy firma utrzyma się na rynku czy też splajtuje mając pieniądze w towarze. Społeczeństwo jest w fazie rozwoju od wielu pokoleń, wierzę że będzie wybierało produkty ekologiczne, bezpieczne i nie modyfikowane genetycznie. Globalizacja gospodarki spowoduje, że produkt będzie lepszy jakościowo, tańszy, bardziej dostępny a jego marka będzie znana na całym świecie, tak jak jest to w przypadku Coca-Coli, Gillette, Pizza Hut czy Sony. Są to marki znane i lubiane, dbające o satysfakcję klienta. W pełni zgadzam się z opinią pana Friedmana, który napisał, że biznes powinien szukać zysku „nie uciekając się do oszustw” oraz zgodnie z „regułami gry”. Powinny działać w sposób nie gwałcący praw jednostki, a reguła ta jest zasadą moralną nadrzędną w stosunku do wszystkich innych. Nie oczekuję od globalizacji gospodarki uczciwego podziału dóbr poprzez ich pomnażanie. Zrozumiałe jest, że nie możemy żywić nadziei na rozwiązanie problemów którejkolwiek grupy społecznej, chyba że uczynimy to kosztem jednej z pozostałych itd. Czyjś zysk oznacza dla kogoś innego stratę, czyjaś korzyść to koszt, poniesiony przez kogoś innego.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW