Niepewność rodzi fakt, co do poczucia wartości pieniądza pana Inicjatora. 200 milionów to suma nie do ogarnięcia; nie na miejscu będzie przytaczanie teraz ilości ośrodków kultury, które dofinansowanoby na terenie całego województwa i stypendiów wypłacanych  wyróżniającym się jednostkom.
Niestosownym jest spełnienie swoich ambicji tak wielkim kosztem, zarówno moralnym jak i finansowym. Rozrost kultury wysokiej nie potrzebuje tak dużych nakładów finansowych; czego przykładem mogą być środowiska cyganerii czy bohemy, występujących coraz częściej na terenach Polski.

Należy przyznać, że Opera to coś, co pozwoli na rozwój, na złapanie wschodnich i zachodnich turystów w sidła Moniuszki, na zwiększenie się dochodów w sklepach odzieżowych z białymi koszulami, na upragnione dogonienie warszawskiej metropolii.

Pan Marcin Nałęcz - Niesiołowski chce uczynić z Podlasia krainę mlekiem i miodem płynącą. Oby mleko nie okazało się ścięte, a miód przesłodzony.