Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Polska B-moll
dodano 17.01.2008
„Miasto moje, w Tobie moje niepokoje ” - opis Warszawy z piosenki Marii Peszek powoli dotyczyć Warszawy przestaje.
Zdecydowano, już bez poparcia zespołu SARP, że Amfiteatr zniknie, ale zostanie zastąpiony podobną sceną plenerową. Dziś, obiekt ten możemy jedynie zobaczyć w domowych zbiorach fotografii białostoczan, teledyskach Janusza Laskowskiego i paru zespołów disco-polo.
Drugim krokiem, warunkującym spełnienie marzeń Niesiołowskiego, było ogłoszenie konkursu na projekt Opery. Odzew nie przerósł oczekiwań pana dyrektora, myślącego mylnie, że nie ma większej dumy dla Kanadyjczyka niż zaprojektowanie opery w jednym z regionów kraju zmarłego papieża, tak, tam bardziej na wschód. Pliki propozycji przysłano zarówno z Polski jak i zagranicy.
Szczególne upodobanie znalazł sobie projekt prof. Marka Budzyńskiego, projekt zwycięski.
Architekt ten poszczycić się może m.in budynkiem Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego czy Sądu Najwyższego w Warszawie, których szkice urodziły się na jego biurku, z białej kartki, linijki i ołówka 4B. Prof. Budzyński to także ojciec pierwszej wersji Świątyni Opatrzności Bożej z 2000 roku, projektu niezrealizowanego. Znając małe zboczenia pana Marka dotyczące zieleni, która dla przykładu oplata BUW, można było przewidzieć co wykombinuje. Otóż jego szkice skupiają się na wysokim prostopadłościanie, oczywiście w całości pokrytym roślinnością, a przed 'zielonym klockiem' ma rozciągać się szereg kolumn; nie wiadomo do czego nawiązujących, przecież nie do Panteonu.. Trudno nawet się spierać rozważając czy to tylko mania wielkości czy też historyczna szansa. Koszty budowy Opery wyceniono na około 50mln złotych, powierzchnia to około 13 tysięcy metrów kwadratowych, a przewidywalna data oddania do użytku to 2008 rok.
Przetarg na budowę wygrała warszawska firma 'Warbud' i to pracownicy tej spółki spełniają kryteria budowlane, byleby dorównać wymaganiom pana Niesiołowskiego. Od października 2007 roku, czas ich pracy rozłożono na dwie dwunastogodzinne zmiany: 6:00-18:00 i 18:00-6:00. Opera rośnie, ale jakim kosztem!
Kosztem narzekań robotników, popijających pospiesznie kefir w okolicznych osiedlowych sklepach, kosztem rozpalania kilkunastu ognisk na terenie budowy - w zimowe noce z temperaturą 18 stopni na minusie, kosztami finansowymi stale rosnącymi. Bo już dziś wiadomo, że Opera nie powstanie z 50 milionów złotych, ale z czterokrotności tej kwoty, wiadomo też, że koszty jej utrzymania po oddaniu do użytku to cios poniżej pasa dla budżetu miasta. Skąd będą pieniądze?
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW