- Razem się modlimy, czytamy Pismo Święte i rozmawiamy o nim, śpiewamy, jemy. To taki duży piknik. Trwa przez tydzień.
- Wszyscy tam jeździcie?
- Tak, całą rodziną. Zresztą, prawie wszystkie rodziny przyjeżdżają w komplecie. Śpi się w namiotach, można też w pokojach, ale wtedy jest drożej. Rodziny przyjeżdżają z noworodkami, ja byłam zawsze na tych spotkaniach. Religia jest dla nas niesamowicie ważna.
Jukka – Dobrze jest wierzyć. Ktoś, kto nie ma wiary, nie ma sensu w życiu. Ja ten sens w sobie odnalazłem i przekazuję go moim dzieciom. Wiem, że to jest najważniejsze. To mi daje siłę do przebaczania i cieszenia się każdym dniem. Modlę się codziennie za innych ludzi, żeby znaleźli swoją wiarę.


* * *

Jukka pokazuje nagrania z domowej kamery.
- To Hans, Niemiec, był z swoją żoną w zeszłym tygodniu. A to czwórka Polaków, którzy w sierpniu jechali na rowerach z Helsinek na Nordkapp i zatrzymali się u nas. Za dwa tygodnie przyjedzie Francuz, który chce zobaczyć zorzę polarną. Nie sądzę, żeby mu się udało o tej porze roku. Niebo jest zbyt zachmurzone.
- Wszyscy są z Hospitality Club?
- Teraz tak. Ale wcześniej to jak w Kuusamo widziałem kogoś z mapą, to zagadywałem, oferowałem pomoc i zakwaterowanie. Na raz mogę przyjąć ponad 10 osób.
Raima – Ja bardzo lubię obcokrajowców i lubię rozmawiać z nimi, mimo, że mój angielski nie jest najlepszy. Ale właśnie tak go mogę ćwiczyć i dowiedzieć się czegoś nowego. My za granicą byliśmy tylko raz, w Grecji.
- Trudno zorganizować wakacje dla trzynastu osób?
- Trudno. Ale kiedyś pojedziemy z Jukką sami.

* * *

- Kiedy byłeś najbardziej szczęśliwy w życiu?
- Teraz jestem. Jak widzę moje dzieciaki biegające po domu, Raimę układającą Kati do snu, jak Sari dzwoni, że jej tak dobrze idzie na studiach. Studiuje język migowy, wiesz? I jest najlepsza na roku. Jestem teraz, bo mogę im zapewnić wszystko, co chcą, mogę pomagać obcokrajowcom, mogę coś robić w życiu. I wiem, że to wszystko mam od Niego.
Jukka pokazuje palcem do góry.