Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Jaka Nieśmiertelność?
dodano 24.08.2007
Problemy tożsamościowe ponowoczesnego człowieka.
Człowiek, który stracił wiarę w koncepcje religijne, tworzy własną religię polegającą na „rzucaniu kładek prywatnych w nieśmiertelność”. Pop-kultura nakręcana przez różnego rodzaju zjawiska takie jak kult młodości, popularność, konsumpcje, dostatnie życie. Wyzwala w człowieku specyficznego rodzaju myślenie powiązane z parciem w „nieśmiertelność”. Pop-kulturowa nieśmiertelność ma swoje odmiany. Zacznijmy od najbardziej podstawowych biologicznych. Najbardziej dostępną formą „nieśmiertelności”, dla przeciętnego zjadacza chleba, jest tak zwane utrzymanie rodu. Ludzie myślą, że płodząc potomstwo, zyskują pewnego rodzaju nieśmiertelność. Co więcej może sobie pozwolić na to prawie każdy człowiek, nasze geny są przekazywane córkom i synom, a następnie wnukom itd. Ten sposób myślenia jest bardzo potoczny i często motywuje człowieka do rozmnażania. Jako rodzice myślimy, że cząstka nas będzie żyła w naszych dzieciach. Dla wzmocnienia pamięci o nas przekazujemy naszym bliskim nie tylko dar miłości, lecz rozmaitego typu majątki, dzięki nim jesteśmy na ustach kolejnych pokoleń w takich oto stwierdzeniach: - To mój dziadek wybudował ten dom! - Mój ojciec, który leży na cmentarzu wyposażył go w odpowiednie przedmioty! Wiedzę tę przekazujemy naszym dzieciom. Imperatyw główny rozmnażanie, utrzymanie nurtu życia, wszyscy mamy to w instynkcie. Kolejna formą dostępną dla coraz szerszej masy społecznej, to kładka prywatna w nieśmiertelność w zakresie pozyskania sławy. Ludzie pragną za wszelką cenę choćby na rok czasu stać się nieśmiertelnymi, masowo garną się do popularnych programów np. typu reality show, aby całe społeczeństwo zakodowało sobie w świadomości Frytkę, Klaudiusza, Dodę, Arisa czy Gulczasa. Szansa na sukces jest potencjalnie dostępna dla każdego. Trudniej już zaistnieć jako nieśmiertelny na innych bliskoznacznych polach działania: polityka, historia, nauka, sztuka itd. Nie każdy może być Lechem Wałęsą, który już za życia stał się „nieśmiertelny” i spokojnie może liczyć na zapis w podręczniku historii. Jednak ludzie stale próbują, to jest motorem haseł nauka dla nauki, sztuka dla sztuki, sport dla sportu. Jasno widać, do czego zmierzają wysiłki, nagrody Nobla, aukcje, medale olimpijskie, rozmaitego typu zjawiska kultowe, insygnia nieśmiertelności. Każdy z nas może mieć prywatną kładkę w nieśmiertelność, motywującą do ogromnego wysiłku rozmijającego się jednak z rzeczywistością, cóż, bowiem w momencie śmierci rozwiąże fakt, że sto córek i sto synów chwyci nas za rękę i oznajmi – Tato ty się nie kończysz, żyjesz w nas. Nie przejmuj się wszyscy cię zapamiętamy! W Biblii czytamy o śmierci: „ Bo los synów ludzkich, jest taki jak los zwierząt, jednaki jest los obojga. Jak one umierają, tak umierają tamci; i wszyscy mają to samo tchnienie. Człowiek nie ma żadnej przewagi nad zwierzęciem..., Wszystko idzie na jedno miejsce; wszystko powstało z prochu i wszystko znowu w proch się obraca. Bo któż wie czy dech synów ludzkich wznosi się ku górze, a dech zwierząt schodzi w dół na ziemię?” (Księga Salomona 3.19-21). Człowiek szuka nieśmiertelności jak w babilońskim Eposie o Gilgameszu, błąka się całe życie po świecie, lecz jej nie znajduje, albo zarzuca idee, w momencie, gdy rozumie, że nie ma żadnych szans. Biblia w kwestii śmierci i nieśmiertelności, jest bezwzględna, daje jasny obraz rzeczywistości, nie ma drugiej szansy (reinkarnacji), nie ma bezpośredniego przejścia od śmierci do raju. Nie ma też oddzielenia ciała od ducha, wszystko w nas umiera ciało i zmysły. Człowiek traci dech żywotny, czyli pierwiastek życia, który pobudza organizm do funkcjonowania i następnie rozkłada się w materię podstawową. „Nie pokładajcie ufności w książętach ani w człowieku, który nie może pomóc! Gdy opuszcza go duch, wraca do prochu swego; w tymże dniu giną wszystkie zmysły jego.” (Psalm 146.3-4) w Szeol, Hades, Piekło, to te same określenia grobu, zalegania zwłok pod powierzchnią ziemi. Rzeczy mają się zupełnie zwyczajnie wręcz prozaicznie. Śmierć, to śmierć, a nie piekło z diabłami, posiadającymi rogi i ogony. Jeśli chodzi o nieśmiertelność, to możliwa jest ona tylko w jednym wypadku, na zasadzie zbawienia z wiary. Czas jej uzyskania nastąpi wówczas, gdy Ten, który ma moc stwarzania i odtwarzania życia, przyjdzie ponownie jak wspomina Apokalipsa, aby zakończyć tę rzeczywistość. Wówczas dopiero, zmarli powstaną z grobu i zostaną obleczeni w nowe ciała. To kwestia wiary, nie nauki. Rozstaje, na których trzeba zadać sobie proste pytania np. czy wierzę w to, że Chrystus chodził po wodzie, zmartwychwstał. W innym wypadku nie ma realnej nieśmiertelności. Pozostaje śmiertelna nauka lub własny prywatny kierat rzucania kładek prywatnych w mglistą materię, wieloreligijna wędrówka Gilgamesza.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW