Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Psychologia internautyki
dodano 01.08.2007
Kiedyś należało kogoś dość dobrze poznać, by wiedzieć, czy lubi fasolkę po bretońsku. Dzisiaj takie informacje łatwo znaleźć na licznych portalach służących autoprezentacji.
Co jeszcze?
Podsumowując, do internetu przenosi się powoli całe życie. Prócz nieopisanych tu już bliżej związanych z tematem psychologii sieci zjawisk jak blogowanie, czat czy fora tematyczne, obserwujemy zjawiska związane bardziej z samym stylem życia. Spadają nakłady tradycyjnych gazet, coraz mniej osób chodzi do kina, muzeów czy na koncert. O popularności internetowych zakupów nie trzeba wspominać. Wszystko to oczywiście ma wiele zalet- bezsprzecznie. Problem w tym, że zalety te przesłaniają absolutnie fakt, że istnieją również realne zagrożenia. Od lat prowadzi się szeroko zakrojone kampanie informacyjne wśród młodzieży i dorosłych mające uświadomić społeczeństwu możliwość uzależnienia od alkoholu czy innych środków odurzających. Ogromną część pudełka papierosów zajmuje obecnie ostrzeżenie o szkodliwości palenia. Absolutnie nikt nie wydaje się uświadamiać społeczeństwu uzależniającego potencjału internetu. A przecież dla tak wielu osób mrugająca w dole ekranu koperta jest jak kojąca dawka narkotyku. Zaznaczenie swojej obecności na dziesięciu forach to dla wielu konieczny element dnia naznaczony strachem przed wykluczeniem ze wspólnoty. Do tego jeszcze tak wielu czuje palącą potrzebę by sprawdzić czy ktoś czyta i komentuje artykuły zamieszczone na Ithink, sprawdzić czy ktoś interesuje się naszym profilem, wprowadzić ciekawy opis na GG, uaktualnić zdjęcie na Skype, itp., itd.
Czy zostaje jeszcze czas na coś innego? Czy kiedyś autorzy portali internetowych zostaną zmuszeni do informowania użytkowników o potencjalnej szkodliwości? Czy kiedyś po długotrwałym siedzeniu przy komputerze pojawi się któreś z pytań:
Nie uważasz, że siedzisz tu już za długo? Czy poświęciłeś dzisiaj już trochę czasu na ruch? Czy popatrzyłeś dziś komuś w oczy?
Czy część psychologów i pedagogów zaabsorbowanych dziś czymś innym przekwalifikuje się na redagowanie broszurek uczących jak doceniać magię autentyczności? Magię normalnych kontaktów czy magię pachnących świeżością gazet? Nie dajmy obedrzeć się z tego, co piękne i zamienić całą rzeczywistość w zerojedynkowy kod.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW