Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Między młotem mocarstwowości a kowadłem marginalizacji
dodano 13.07.2007
Dylematem Polski jest że "i chciałaby, i boi się". Z jednej strony dobrze jest być partnerem i współdecydować o kształcie swego losu, ale z drugiej trzeba znać swoje miejsce w szeregu.
Urzeczywistniajmy to, budujmy się od wewnątrz, a na razie posłuchajmy Chiraca. W naszym obiektywnym interesie jako ludzi i obywateli jest silna Unia respektująca prawa obywatelskie a zarazem respektująca krajowe normy wrażliwości obyczajowej. Taka właśnie może powstać i nie jest w naszym interesie by jej w tym przeszkadzać, bo alternatywą jest pozostawanie pod butem naszego własnego państwa w państwie, co niektórzy zwą niepodległością. Skoro nie da się nawet we własnym domu tego buta zdjąć, to skąd ten zapał, by go tym mocniej sznurować, np. broniąc się rękami i nogami przed wyższością jurysdykcji unijnej?
Nie da się tracąc cnotę pozostać dziewicą. Klamka zapadła w 2004. Nie da się dyktować warunków silniejszym. I mam nadzieję, że tą właśnie logiką kierowali się Bracia kiedy podpisywali w Brukseli kapitulację. Wartością dodaną całej sprawy jest umiejętność przedstawienia jej jako zwycięstwo by udobruchać tych, którym rozumowanie to jest obce.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW