Polski Wankuwer - wstyd za Polskę!
	
dodano 31.05.2010
Niech strzelają, ale... migawkami.
Przyjazne Państwo...
Gdyby ktoś mnie  zapytał, jak sobie wyobrażam kontrolę handlu na  stołecznym rynku w  centrum Europy w XXI wieku, to odpowiedziałbym -  idzie paru sympatycznych kontrolerów,  którzy sprawdzają, dyskutują,  pytają, wyjaśniają, rozmawiają z handlowcami o  towarze i o pogodzie  oraz wypisują... mandaty, jeśli już muszą – takie Przyjazne Państwo.  Chyba to utopia...
Gdyby ktoś uznał, że  na targowisku działa mafia, to zaakceptowałbym  specjalną policyjną  grupę inteligentnie inwigilującą podejrzanych i  urządzającą przemyślne zasadzki a to na granicy, a to przed autem, w  którym wożony jest towar, a to podczas  kontroli drogowej na szosie, a  to przed domem handlowca/handlarza, do  którego zmierza wyrodny  gangster.
Mieszkam w Gdyni i  ani razu nie widziałem milicyjnych lub  policyjnych patroli, które  chodziłyby po Hali w Gdyni lub dookoła niej,  z bronią u pasa, a obszar  jest przygraniczny. I nie chciałbym naszych  miłych policjantów tam widywać całymi grupami.
 
Fatalny dzień
Do niedzieli 23 maja  2010 zakupy na halach, rynkach, targowiskach  uważałem za bezpieczne.  Jeśli czegoś się obawiałem, to kieszonkowców i  naciągaczy, ale nie  policjantów, czyli władzy, i to III RP (a mawiano  już o... IV).
Co się stało owego  dnia, w dzień świąteczny, kiedy to policja  powinna odpoczywać a nie  robić wielkie akcje za kosztowne nadgodziny?  Owszem, dopuszczam  szczególne akcje, tzw. czarne brygady, jednak ich  działania musiałyby  być dobrze uzasadnione. A jakie były argumenty na  posłanie kilku  uzbrojonych policjantów, aby skontrolować metki u  handlarzy, czy aby nie  są podrabiane? Do takiej akcji powinni iść  wysportowani młodzi ludzie  znający walki wręcz i bez broni palnej,  natomiast z większej odległości  mogliby ubezpieczać tę grupę policjanci  uzbrojeni, w tym po cywilnemu.
 
Spopularyzować pomysł ze zbrojnymi patrolami?
Jeśli uznamy, że z  bronią można kontrolować metki, to powinniśmy  zgodzić się na kontrolerów  biletów autobusowych i kolejowych, którzy  także patrolowaliby pojazdy z  bronią, bo przecież wielu jeździ na gapę a  niektórzy nawet kasują  podrabiane bilety! Również celnicy z bronią  mogliby przeciskać się  wzdłuż zatłoczonych wagonów i pacyfikować  pasażerów z biodra. Dlaczegóż by nie - przecież to takie pasjonujące  zajęcie dla funkcjonariuszy, zaś obywatele od razy zobaczą, że Polska to  prawe państwo, w którym żaden przestępca się nie wywinie od celi.
    Polski Wankuwer - wstyd za Polskę! - zobacz źródło
wróc do artykułów