Co się dzieje z dzisiejszym rządem? Na to pytanie niestety nie potrafię odpowiedzieć (Atak UFO? Zamiana mózgów?) Zacznijmy więc może od edukacji.

„Marksizujący postmoderniści, zieloni, antyglobaliści, rozbrojeniowcy i pacyfiści, antyimperialiści, antykapitaliści, ekolodzy, orędownicy pokoju i antyrasiści są (...) towarzyszami drogi (...) antyamerykanizmu, wojującego islamu i antysemityz

Nie, nie chodzi tym razem o politykę ani Historię przez wielkie H. W czerwcu nastąpiło wprawdzie w Polsce przed laty mnóstwo faktycznie ważnych wydarzeń, o których politycy gardłują dziś niemal bez przerwy i o których media dudnią.

Czas na zmiany w edukacji. Jakie? W prowadzeniu lekcji historii i częściowo języka polskiego. W tej chwili jednak porozmawiajmy o tym pierwszym przedmiocie.

Podstawowym problemem osoby uczącej się jest dziś ilość informacji, które musi przetworzyć, by wydobyć wiedzę przydatną w życiu osobistym lub zawodowym. Niestety, umiejętności tych raczej nie nabędziemy na etapie edukacji szkolnej.

Współczesna szkoła odchodzi od schematycznego kształcenia i „wbijana” dzieciom do głów regułek.

Siedmioletni Mateusz Dzieciątko nie musi nosić mundurka. Dla niego szkolna klasa mieści się w jego domu, a nauczycielką jest mama Joanna.

Powoli kończy się pierwsza faza rekrutacji tegorocznych maturzystów na studia. Tradycyjnie już największą popularnością cieszą się uniwersytety z dużych miast, takie jak Uniwersytet Warszawski, Wrocławski, Jagielloński oraz Adama Mickiewicza.

Codziennie rano, gdy otwieram oczy, rozważam słowa Marka Aureliusza o powołaniu do trudu człowieka. Później moja utopijna wizja zostaje zmącona myślą o szkole. Tak, o tej, która rzekomo uczy i wychowuje. Prawda jest jednak okrutna!

Z Przemysławem Samociakiem, doradcą do spraw społeczno-gospodarczych, rozmawia Katarzyna Durczok.