Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Historio, zachowaj Łukaszenkę!
dodano 28.02.2011
W połowie lutego 2011 r. napisałam wiersz “Alexandre Loukachenko”, w którym wyraziłam swoje poparcie dla urzędującego prezydenta Republiki Białorusi.
Unia E.
Z Białorusią graniczy potężny i niebezpieczny twór - Unia Europejska, która zaczynała swoją “karierę” jako konfederacja (związek państw), a która w 2009 roku przeobraziła się w federację (państwo związkowe) podobną do Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Twór ten - a raczej nowotwór, i to złośliwy - prowadzi dosyć agresywną politykę i pragnie poszerzać swoje terytoria: jeśli nie formalnie, to nieformalnie, poprzez wydawanie poleceń i tak zwanych “dobrych rad” innym krajom. Unia Europejska rości sobie prawo do orzekania, jak powinny postępować rządy pewnych państw, a kiedy spotyka się z odmową, zaczyna szantażować te państwa poprzez rozmaite sankcje ekonomiczne i dyplomatyczne.
Jak płaczący Lucyfer
Jednym z owych państw jest Republika Białorusi. RB, która nie chce zostać anektowana do UE (specjalnie piszę o aneksji, a nie akcesji!), niesłychanie drażni tego politycznego molocha. Unia Europejska złości się, że Białoruś, a raczej jej charyzmatyczny przywódca, ma w nosie jej rozkazy i nie chce się dostosować do jej widzimisię. Postawę UE można przedstawić za pomocą starego, okultystycznego symbolu, który przedstawia łzawiące oko, a który oznacza “płacz Lucyfera nad tymi, którzy są jeszcze poza jego wpływem” (źródło: Gbacik.is.net.pl). Unia wie, że Republika Białorusi będzie od niej niezależna dopóty, póki rządy sprawuje Łukaszenka, dlatego robi wszystko, co w jej mocy, aby odsunąć tego dzielnego patriotę od władzy.
Czy Unia Europejska opłaca opozycję antyprezydencką?
Jedną z jej sztuczek jest podobno opłacanie tzw. opozycji demokratycznej, która dąży do tego, aby obalić Łukaszenkę, zmienić politykę państwa i w rezultacie anektować Wolną Białoruś do Unii Europejskiej (tak przynajmniej twierdzi główny zainteresowany, pan Aleksander, który posądził unijne kraje, Polskę i Niemcy, o aktywne wspieranie obozu antyprezydenckiego). Jeżeli to prawda - oby nie! - to mamy do czynienia z pewną formą korupcji. I to wyjątkowo perfidnej korupcji, gdyż nastawionej na realizację skrajnie antypatriotycznego celu.
Demon + monster + racja = demonstracja
Nie mam żadnego dowodu, który potwierdzałby tezę, że białoruska opozycja jest opłacana przez obce siły. Mam jednak dowody na to, iż przeciwnicy Łukaszenki popierają Unię Europejską i chcą, aby Białoruś stała się jej częścią. Na zdjęciach ze skandalicznej DEMONstracji (demon + monster + racja = demonstracja), która miała miejsce w Mińsku 19 grudnia 2010 roku, wyraźnie widać, jak opozycjoniści wznoszą unijne flagi. Trudno o bardziej jednoznaczny znak poparcia dla tworu politycznego, dążącego do owinięcia sobie Białorusi wokół palca! Absolutnie nie twierdzę, że brutalne spacyfikowanie tej DEMONstracji było rzeczą dobrą. Nie jestem zwolenniczką przemocy, nie lubię, gdy przysparza się kogoś o ból i strach, aczkolwiek daleko mi do naiwnego, infantylnego pacyfizmu. A Łukaszenka? Ech… Czego to patriota nie zrobi w obronie własnej Ojczyzny!
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW