Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Dobrze albo wcale?
dodano 03.11.2010
Gdyby reguła
Manipulacja, cenzura, zafałszowywanie rzeczywistości
Moim zdaniem, wspomniany wyżej pogląd jest nie tylko głupi, ale również niebezpieczny, gdyż wiąże się z manipulacją, cenzurą i zafałszowywaniem rzeczywistości - idealizacją osób przeciętnych, wybielaniem niegodziwców oraz zatajaniem ponurych faktów dotyczących ludzi, którzy odeszli z tego świata. Jeżeli ktoś za życia kradł i gwałcił, to czy po śmierci przestaje być sprawcą kradzieży i gwałtów? Czy zgon automatycznie uświęca kogoś, kto za życia bynajmniej nie był święty? Czy łotra wolno krytykować dopóty, póki on żyje, a potem trzeba zaprzestać wszelkich krytyk i udawać, że jego czyny były dobre lub neutralne? Oczywiście, że nie! Więc skąd przekonanie, iż “o zmarłych należy mówić albo dobrze, albo wcale”?
Jak mówić o nieżyjących już zbrodniarzach?
Gdyby ta kuriozalna reguła była powszechnie obowiązującym prawem, to nie moglibyśmy wypowiadać się na temat nieżyjących już wielkich zbrodniarzy. To znaczy: moglibyśmy, ale tylko życzliwie. Niestety, przedstawianie owych zbrodniarzy w pozytywnym świetle (albo zatajanie ich niegodziwości) byłoby zakłamywaniem historii oraz obrazą dla ich ofiar. Mądrzy ludzie mawiają, iż o negatywnych zjawiskach z przeszłości należy stale przypominać, aby nie dopuścić do nich w przyszłości. To prawda. Trzeba wyciągać wnioski z błędów innych ludzi, ostrzegać społeczeństwo przed nieszczęściami, które - przy braku ogólnoludzkiej czujności - mogłyby się powtórzyć i znowu zebrać krwawe żniwo. Co z tego, że sprawcy dawnych tragedii już nie żyją? Przecież śmierć nie cofnęła ich zbrodni oraz nie przywróciła życia lub zmarnowanych chwil ich ofiarom!
Możliwość krytykowania Stalina? Dopiero po jego śmierci
Weźmy na przykład Józefa Stalina. Niesławny przywódca Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich mordował i skazywał na cierpienie miliony niewinnych ludzi (Katyń, łagry, psychuszki, agresywna polityka zagraniczna, wielki głód na Ukrainie, zabijanie i torturowanie przeciwników politycznych - to tylko niektóre z jego przewinień). Kiedy żył, nie wolno było mówić ani pisać o jego zbrodniach, obywatele ZSRR musieli go gloryfikować i przedstawiać jako postać pozytywną. Dopiero, gdy Stalin umarł, można było zacząć publicznie wypowiadać się na temat jego niegodziwości (z tej możliwości skorzystał np. Nikita Chruszczow). Czy ktoś - w imię idiotycznej zasady “O zmarłych mówimy albo dobrze, albo wcale” - ośmieliłby się zanegować konieczność ujawnienia zbrodni stalinizmu? Jeśli tak, to byłoby to niesprawiedliwe i godne najwyższej pogardy!
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW