" W związku z powtarzającymi się od dłuższego czas epidemiami atakującymi z częstotliwością średnio dwumiesięczną pracowników Urzędu pocztowego numer 52, w trosce o zdrowie waszych rodzin oraz mieszkańców korzystających z usług Poczty Polskiej za pośrednictwem tej właśnie placówki dnia 18 czerwca 2008 roku sprawa została zgłoszona do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Gdańsku. Prosimy pamiętać, iż nie jest to w żadnym wypadku przejaw złośliwości, a szczera obawa o nasze i wasze zdrowie" - czytamy w komunikacie, który można było zobaczyć dzisiaj w Gdańsku.

Jak poinformowała nas osoba rozwieszająca takie ogłoszenie, opisany w nim urząd jest "placówką, w której obowiązują ruchome godziny pracy, a L4 jest na porządku dziennym." Dodatkowym problemem jest fakt, iż w ostatnim czasie placówka 52 nie była w ogóle otwarta, o czym nie poinformowano mieszkańców.

Jak zapewniają mieszkańcy, którzy stoją za ogłoszeniem, liczą na reakcję i wyniki kontroli Sanepidu w gdańskiej poczcie.

- Może wtedy dowiemy się, co jest grane - mówią.