Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Kwaśniewski centroprawicy?
dodano 26.02.2007
Radosław Sikorski ma wszystko, aby stać się liczącym kandydatem w następnych wyborach prezydenckich. Tylko od niego zależy jak i czy w ogóle wykorzysta swoje atuty.
Różnic między obiema dymisjami jest oczywiście więcej. Sikorski nie może na przykład przystąpić do budowy zaplecza politycznego, bo prawa strona i środek sceny politycznej są szczelnie zabudowane przez dwie największe w tej kadencji parlamentu partie. Gdy w 2001 roku Kaczyńscy budowali PiS, a „trzech tenorów” proklamowało w Gdańsku założenie Platformy Obywatelskiej, prawica i centrum praktycznie nie istniały. Ale Sikorskiemu zaplecze i tak potrzebne nie jest.
Wydaje się, że niezależnie od siły PiS w najbliższych latach wyborcy niechętnie podejdą do istniejącej obecnie koncepcji prezydenta tak silnie związanego z partią rządzącą. Niewykluczone, że raz jeszcze potrzebny będzie kandydat na swoistego „prezydenta wszystkich Polaków”, a do tej roli Sikorski pasuje jak ulał.
Czy Kaczyński faktycznie wyśle go na placówkę do USA? Gdyby tak było, wyświadczyłby Sikorskiemu tylko przysługę. Bo najlepsze, co w tej chwili może zrobić pan Radosław to czekać, w międzyczasie podnosząc swe akcje na arenie międzynarodowej z dala od polskiego piekiełka. Oczywiście mówimy tu o odległej czasowo perspektywie, ale jestem przekonany, że gdyby Sikorski miał chęć zostania prezydentem i dobrze rozgrywał swoje karty, to w 2010 roku na pewno włączyłby się do głównego rozdania w potyczce o prezydenturę.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW