Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Narodowcy przeciwko narodowcom. Podobieństwa się odpychają
dodano 27.03.2010
STOP konfliktom personalnym w ruchu narodowym!
“Damy radę, bo nie damy się skłócić…”
Ktoś kiedyś opowiedział mi przypowieść bądź anegdotę o jakimś afrykańskim królu, który przed śmiercią postanowił przekazać swoją mądrość poddanym. Powiedział on, że ludzie są jak gałązki. Jedną gałązkę można bardzo łatwo złamać, lecz jeśli weźmie się ich wiele, stworzą one grubą, twardą całość i wówczas ich przełamanie stanie się niemożliwe. Tak samo jest z grupami narodowymi. Mała organizacja może zostać bez trudu “złamana”, czyli unieszkodliwiona lub nawet zlikwidowana przez nieżyczliwe czynniki. Jednak z wieloma organizacjami, współpracującymi ze sobą, nie pójdzie wrogom już tak łatwo. Czy teraz rozumiecie, dlaczego porzucenie wzajemnych niesnasek i stworzenie jednolitego frontu jest koniecznością? Moi Drodzy, istnieje w języku polskim takie pojęcie jak solidarność międzyludzka (chociaż ja nie lubię tego terminu, bowiem przywodzi mi on na myśl pewien ruch społeczny, który przyczynił się do stworzenia obecnego - a więc beznadziejnego - systemu politycznego). Oznacza ono zjednoczenie, zgodną współpracę, lojalność i odpowiedzialność, wynikające z posiadania jednakowych przekonań oraz dążenia do wspólnego celu. A właśnie tych cech nam brakuje… Kiedy wreszcie dojrzejemy i przestaniemy się przekomarzać jak dzieci w piaskownicy?!
“Taki jest prawdziwy świat i nie wiem, czy to zmienisz…”
Jak już ustaliliśmy, sytuacja w polskim ruchu narodowym jest nieciekawa i wymaga niezwłocznej naprawy. Ja sama, będąc pozytywnie nastawioną do całego stronnictwa, długo nie zauważałam niesmacznych konfliktów, toczących się między nacjonalistami. Kiedy przyszło mi wybierać między współpracą z Polską Partią Narodową a współpracą z Narodowym Odrodzeniem Polski, bardzo długo się wahałam i do samego końca odczuwałam lęk. Wiedziałam, że jeśli wybiorę PPN, to zwolennicy NOP-u odwrócą się ode mnie, i vice versa. Naturalnie, moje obawy się spełniły (pamiętam dramatyczne e-maile od pewnego NOP-owca, który rozpaczliwie zaklinał mnie, bym zrezygnowała ze współpracy z PPN-em!). Czy powinnam robić sobie nadzieję na zjednoczenie narodowców, czy też taki optymizm nie ma sensu? Oj, chyba to drugie. Bo skoro, zgodnie z przysłowiem, “przeciwieństwa się przyciągają”, to “podobieństwa” powinny się “odpychać”. Gorzka analogia, ot co! A wiecie, co w tym wszystkim jest najbardziej haniebne? To, że czasami łatwiej jest mi znaleźć wspólny język z neoliberałem lub komunistą niż z drugim nacjonalistą…
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW