Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
"Ludzkie dzieci" - jest miejsce na nadzieję
dodano 19.01.2007
Dawno nie miałem okazji obejrzeć filmu łączącego w sobie dwie cechy pozornie sprzeczne: pesymistyczną postindustrialną wizję cywilizacji z prostym i wręcz naiwnym przesłaniem nadziei. Bo "Children of Man" w reż. Alfonso Cuaróna jest filmem o nadziei.
Scena, którą z pewnością zapamięta każdy widz tego filmu - wyprowadzenie Kee z oblężonego budynku i przenikliwa cisza i zdumienie wojskowych i imigrantów. To trzeba zobaczyć.
Gdyby spojrzeć na film z realizatorskiego punktu widzenia, to robi wrażenie niemal produkcji niskobudżetowej. W zasadzie nie ma żadnych efektów specjalnych. Dźwięki otoczenia są niezwykle realistyczne i przez to jeszcze bardziej przenikliwe. Niemal jedyne fajerwerki to wzmiankowana wcześniej scena walk ulicznych w obozie przejściowym - kamera z obiektywem zbryzganym krwią jest jak z przerażającego filmu dokumentalnego z miast Libanu lub Bagdadu.
Ludzkie dzieci to dobry film. Powiedziałbym nawet - on mnie pozytywnie rozczarował. Jest realistycznym opisem dość prawdopodobnych scenariuszy. Jednocześnie zachowuje umiarkowanie i dystans. Chyba udaje mu się także uniknąć taniego sentymentalizmu. Być może wyjątkiem jest scena finałowa - kiedy Theo wraz z Kee opuszczają zrujnowane miasto na małej łódce. A szkuner, który ich odnajduje ma na burcie nazwę Tomorrow. To już symbolizm. Właśnie symbolizm prostej nadziei. Nadziei, która jednak ma gorzki smak.
Zwróćmy jednak uwagę, iż ta nadzieja nie jest rękoma ludzkimi uczyniona - Cuarón zostawia tu pole fantazji widza: nikt nie wie, czy dziecko Kee jest wynikiem mętnych eksperymentów Human Project, czy poczęte jest drogą naturalną. Jeśli to ostatnie jest prawdą, to ja widzę w tym początek końca czyśćca, jakiego doświadcza ludzkość w filmie meksykańskiego reżysera.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW