Ale dość już domysłów. Walki między narodami toczyły się od zawsze i toczyć się będą nadal, bo ciągle może znaleźć się ktoś, komu nie pasuje obecny kształt granic i chciałby zapisać się krwawym śladem na kartach historii. Od zawsze silniejsi gnębili słabszych. Nie możemy zapominać, że kiedy w 1938r. zdarzyła się możliwość przesunięcia granicy bardziej na południe - prawie 1000 km kwadratowych Zaolzia, które przypadły nam kiedy Hitler zajmował czeskie Sudety - skorzystaliśmy z możliwości przyłączenia tego regionu. Widzicie analogię do rozbiorów Polski?
          W chwili obecnej oczy świata zwrócone są też na wycofany pomysł budowy tarczy antyrakietowej w krajach Europy Środkowej. Był to warunek postawiony przez stronę rosyjską, aby poprawić wzajemne stosunki między mocarstwami. Rosja nadal chce, żeby kraje zza "żelaznej kurtyny" pozostały w jej strefach wpływów. No cóż, podział Europy nastąpił już dawno - nawet w dzisiejszych czasach, kilkanaście lat po rozpadzie Związku Radzieckiego zostaje zachowany. Sądzę, że długo jeszcze nie wyjdziemy ze strefy rosyjskiej "protekcji".
"(...)Tylko ofiary się nie mylą

I tak rozumieć trzeba Jałtę."