Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Kelli Ali: Życia nie możesz przewinąć i puścić z playbacku
dodano 07.06.2008
Porozmawiałem z Kelli Ali (znaną głównie z trip-hopowego projektu Sneaker Pimps) o jej trzecim solowym albumie
Jestem niecierpliwy jeśli chodzi o Twój nadchodzący album. Napisałaś: "Moja nowa płyta będzie zupełnie inna od wszystkiego, co zrobiłam wcześniej i będzie kulminacją ostatnich kilku lat mojego życia - doświadczenia nowych inspiracji, snów i wizji."
Czy mogłabyś powiedzieć nieco więcej? Może tytuł (jeśli już istnieje) i oczywiście czego możemy się spodziewać? Album będzie bardziej akustyczny? Co z gatunkiem muzycznym? Bliżej rock'n'rolla, popu, trip-hopu czy może czegoś innego? I kiedy się ukaże? Prosimy o przedsmak.
- Bardzo niedługo! Kiedy strona będzie na nogach, ujawnię dużo więcej o albumie. Mastering albumu zrobimy 16 czerwca, wtedy powinno być gotowe i strona powinna działać na czas moich urodzin 30 czerwca! Jestem tym bardzo podekscytowana! [uśmiech] Tak szybko jak będziemy wiedzieli, jak chcemy wypuścić album oczywiście udostępnię wszystkie informacje na stronie.
W końcu to mój pierwszy wydawany niezależnie album (nie jestem już dłużej pod skrzydłami wytwórni One Little Indian), więc muszę szukać za najlepszą drogą na wypuszczenie tego, a to zawsze zabiera trochę czasu, ale jestem zdeterminowana by zrobić to jak najszybciej.
Max Richter jest producentem albumu, my nagraliśmy go w Edinburgh i dograliśmy kwartet smyczkowy do wielu z piosenek, także flet i rożek angielski. Ten album będzie najbardziej refleksyjny i łagodny, niewinny i magiczny ze wszystkich, które nagrałam i jestem bardzo zadowolona.
Wszystkie piosenki były napisane przeze mnie na gitarze akustycznej, później, dodaliśmy fortepian, organy i instrumenty dęte.
Myślę, że ta płyta zawiera bardziej ponadczasowe uczucia niż moja inna muzyka, ponieważ chcieliśmy zrobić coś sennego i nawiedzonego. Wielu artystów, których podziwiam robią teraz dużo bardziej przemyślane aranżacje, ludzie tacy jak Sufjan Stevens, Marissa Nadler, Greg Weeks i poczułam, że chcę eksplorować głębszą muzyczną paletę.
Więc dla mnie, praca z Maxem Richterem była wielkim zaszczytem i czułam, że jest to punkt zwrotny w moim muzycznym życiu. Myślę i zarazem mam nadzieję, że dla ludzi ten album będzie bardziej dojrzały, ale delikatny i niż moja wcześniejsza twórczość. To zdecydowanie nie ma takiego nacechowania rockowego.
Spodziewajcie się delikatnej, akustycznej gitary, albumu, który płynie na smyczkach i organach Hammond. Użyliśmy dużo vintage gear (stare analogowe instrumenty i efekty elektroniczne - przyp. red.) i czuję, że ten album jest dużo cieplejszy i bardziej ludzki przez to.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW