Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Nie żyją z powodu drzew
dodano 23.08.2009
Dwa tygodnie temu ukazał się w Interii list o zaskakującym tytule...
To i chuligana można pochwalić za dotkliwe pobicie pasażera w drodze na lotnisko, przez co wylądował w szpitalu, zaś jego samolot nie wylądował na lotnisku. Także znane są zgony spowodowane przez poduchy i pasy bezpieczeństwa. Kierowcy wpadają do stawów i toną, bowiem nie mogą otworzyć okien z powodu awarii układu elektrycznego, podczas gdy okna na zwykłą korbkę mogłyby być zbawienne…
„Może zamiast ankiety dotyczącej drzew, trzeba by było zrobić ankietę na temat czy jesteś za tym, aby piratów drogowych wysyłać na leczenie do psychiatry? Przecież oni są niebezpieczeństwem nie tylko dla drzew, ale również dla nas i naszych rodzin! Przez ich głupotę możemy stracić bliskich, tych których kochamy!”.
A cóż stoi na przeszkodzie zamieszczać dowolne ankiety, które zbadają różnorakie poglądy Polaków, ale skoro w nich mają brać udział tacy ludzie, jak autorka listu do Interii, to ręce opadają... Im więcej ankiet, im więcej rozumnych Polaków, w tym urzędników, tym mniej ludzi będzie ginąć na drogach. Może także zaproponować ankietę - czy należy karać chorych kierowców oraz osoby wiedzące o ich chorobach i pozwalające im jeździć? Albo - czy zabierać prawo jazdy kierowcom tracącym przytomność? A może - czy kierować do psychiatry miłośników przydrożnych drzew? Powie ktoś - przecież zwolenników wycinek także można kierować do specjalisty. Owszem, można wszystkich badać, jednak jest zasadnicza różnica pomiędzy nimi - upór jednych powoduje śmierć tysiąca rodaków rocznie, zaś upór drugich ma uratować im życie, zatem to różnica, jak pomiędzy katem a lekarzem. Mało tego – kat (w tym porównaniu) nie wyklucza swojej śmierci oraz swoich bliskich na drzewie, zaś lekarz walczy o życie nie tylko swoje i rodziny, ale również o życie kata i jego rodziny, zatem kto powinien niezwłocznie udać się do poradni? W Polsce kara śmierci jest zniesiona, ale nawet gdyby obowiązywałaby, trzeba byłoby być skrajnie nieprzyjaznym człowiekiem, aby dopuszczać utratę życia na drzewie nie tylko z własnej winy, ale nawet w przypadku całkowitego braku winy!
Oczywiście, że budowa wygodniejszych autostrad (jak pokazują statystyki) oraz coraz bezpieczniejsze i wygodniejsze auta, podnoszą poziom ryzyka podejmowanego przez współczesnych kierowców (w porównaniu do ich ojców) i nadal jest sporo wypadków, jednak jest to cena nowoczesności – przecież nikt z tego powodu nie powróci do poprzednich rozwiązań technicznych. Zawsze znajdą się ryzykanci i, niestety, zawsze będą przez nich ginąć także osoby postronne a niewinne. Zapewne wycięcie drzew spowoduje szereg tragicznych wypadków, do których nie doszłoby, gdyby te drzewa stały, ale tak jest z każdym pomysłem, czy wynalazkiem (nóż, laser, reaktor atomowy, Internet; także w motoryzacji - poduchy i pasy). Gdyby nie było samochodów, z pewnością nie ginęłoby rocznie aż pięć tysięcy naszych rodaków na drogach, z czego tysiąc na drzewach, zaś autorka listu nie chwaliłaby drzew, że uratowały życie, bowiem jej chorowity narzeczony nie byłby wówczas kierowcą tira, ale mógłby być stajennym, który musiałby mieć baczenie na kopyta podopiecznych, aby mu nie pogorszyły stanu zdrowia. Ale i wówczas, powożąc jedynie bryczką, mógłby (z autorką) zabić się na przydrożnych drzewach po spłoszeniu napędu.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW