Jackass u niektórych wywołuje salwy śmiechu, podziw, u innych natomiast zdecydowany niesmak. Jackass to po angielsku osioł, bałwan. Program o tej nazwie emitowany jest w MTV. Zdobył popularność za sprawą Johny’ego Knoxvilla, niedoszłego dziennikarza i aktora. Postanowił on zrobić zawrotną karierę w telewizji zaraz po tym, jak odkrył w sobie niezwykły talent komediowy. Niezwykły, ponieważ Johnny rozśmiesza ludzi przeprowadzając różne eksperymenty na własnym ciele. Strzela do siebie z bliskiej odległości ubrany jedynie w kamizelkę kuloodporną, kąpie się w basenie pełnym surowego mięsa, na własne życzenie zostaje przejechany przez rozpędzony samochód. W ekstremalnych i niebezpiecznych zabawach Johnny’emu partnerują Bam Margera, Chris Pontius, Dave England, Steve-O i Ryan Dunn.

Polscy Jackassi

W Polsce mają wielu naśladowców. Polskich jackassów i ich wyczyny można oglądać w internecie. Na swoich stronach internetowych zamieszczają filmiki, fotki z szalonych wypadów. Robią najgłupsze rzeczy, jakie można sobie tylko wyobrazić. Na jednej z takich stron internetowych tak opisują siebie: "Jesteśmy boys głodnymi ekstremalnych wyczynów". Przebieganie przed nadjeżdżającymi samochodami, wyścigi samochodowe i motocyklowe, jeżdżenie pod windą, odpalanie petard trzymanych w ustach, skoki z wysokości, zawody „kto wypije więcej” to najgłośniejsze akcje hardcorowców. "– Po co to robimy? Dla zabawy, z nudów, no i oczywiście dla sławy. A co mamy robić? W małej miejscowości jak ta, w której mieszkam nie ma gdzie wyjść. Żadnych klubów, pubów, imprez. Jedynie mecze 5-cio ligowego klubu. To cała nasz rozrywka" – mówi Jankess.

Adrenalina i niebezpieczna zabawa

Mają wiele szalonych pomysłów. Ich im na pewno nie zabraknie. "– Razem z chłopakami wyszliśmy w południe na chodnik. Zaczęliśmy udawać gejów. Nawet się rozebraliśmy od pasa w dół. Zwróciliśmy na siebie uwagę". Inny ich pomysł to kładzenie się na torach kolejowych. To bardzo niebezpieczne. Zakład o skrzynkę piwa polega na tym, kto najdłużej wytrzyma leżąc na torach. Możesz zyskać skrzynkę piwa, ale też możesz stracić życie. " – Wiem, może tak się zdarzyć. Ale nic nam się nie stało. Raz tylko miałem złamaną nogę, gdy skakaliśmy z drzewa." O tym, że to niebezpieczna zabawa wiedzą chłopaki z Świętochłowic. Na ich stronie czytamy: "Strona zamknięta po tym, jak paru z nas zginęło przy kręceniu filmiku."