Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Hańba dla polskiej sztuki i Temidy!
dodano 09.06.2009
Gazeta Wyborcza tryumfuje 5 czerwca 2009 -
Gdzie jest kres profanowania? Czy nasz ZUS może na swym portalu i na ulotkach wyrażających szacunek dla emerytów (a jakże!) dodawać słynne hasło "Arbeit macht frei" w ramach roztrząsania sensu pracy w aspekcie nauki języka naszych sąsiadów? Najlepiej owe ulotki skierować do byłych więźniów niemieckich obozów na ziemiach nie tylko polskich i obserwować - o ile owa sztuka zmniejszy budżetowe wydatki...
A jeśli można dać na imię Lourdes, to może i dajmy Auschwitz lub Birkenau? Wszak to krwią uświęcone miejsca, choć - niestety - zapomniane przez Boga. A nieograniczone możliwości rolki około sedesowego papieru? Tam można wszystko zamieścić? Motywy religijne, flagę państwową, słowa hymnu, lubianych i nielubianych polityków, znane świątynie?No i co z tego, że po miesiącach prawnych i medialnych bitew okaże się, że jednak popełniono występek? Autorzy mają to wkalkulowane w koszty. Czy jest granica wolności (ordynarnego) słowa tudzież obrazu? Nie ma - jutro "twórca" przyoblecze w stringi symbol Państwa albo Kościoła i powie, że nie chciał nikogo obrazić...
"Gazeta Wyborcza" dodaje - "Lokalni posłowie LPR poszli do prokuratury z donosem, że Nieznalska obraziła ich uczucia religijne. Bo jest taki zapis w kodeksie karnym. Prokuratura zaczęła artystkę ścigać. I to dopiero był ewenement! Nie samo doniesienie, takich LPR-owcy składali wtedy wiele, ale właśnie decyzja prokuratury cofająca nas do średniowiecza".
No tak - oto jacyś "katole" donieśli na wolną postkomunistyczną artystkę, zaś ciemni prokuratorzy dali się cofnąć do czasów inkwizycji i chcieli upiec (medialnie) na stosie (pod krzyżem i przed Orłem w koronie) naszą eksportową sławę.Sądzę, że nie tylko "nawiedzeni katole", ale większość rozsądnie myślących ludzi, także ateiści czy agnostycy oraz wyznawcy innych religii (ci fundamentalni, ale także swobodnie związani z aksjomatami wiary) są oburzeni jako zwykli i normalni ludzie - tak po ludzku, bez odwołań do mniej czy bardziej tradycyjnej interpretacji kodeksu karnego oraz do mniej czy bardziej nowoczesnej definicji sztuki.
Zwykle w sprawach sztuki obscenicznej panie są delikatniejsze. Należy zatem oczekiwać, że po wyroku "otwierającym szerokie możliwości twórcom", do dzieła ruszą panowie - ci to dopiero zrobią"pożytek" z wolności wywalczonej przez omawianą artystkę i niezawisły sąd...
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW