Taddy zostawił wszystkich przeciwników w tyle kończąc wyścig na "żelaznej górze" z czasem 01:20:13. Podczas niedzielnego 14-tego finału na górze Erzberg w Austrii wystąpiło 500 motocyklistów z całego świata, jednak żaden z nich nie był w stanie przegonić Błażusiaka.



„Na pełnym gazie przez linię mety“, tak można określić zakończenie wyścigu przez dwukrotnego zwycięzcę Red Bull Hare Scramble, Tadeusza Błażusiaka. „Tym razem zależało mi tylko na pierwszym miejscu. Nie byłbym zadowolony z siebie, gdybym był drugi. Musiałem się mocno skoncentrować na wygranej, zwłaszcza że tor w tym roku był znacznie trudniejszy. Moment, w którym jako pierwszy wjechałem na metę był wspaniały!” Podobno zwycięstwem w najtrudniejszych zawodach off-roadowych jest samo dotarcie do mety. Fakt, że Tadkowi udało się dotrzeć tam z najlepszym czasem, świadczy o jego dużych umiejętnościach.





Polak zakończył wyścig 15 minut przed Andreasem Lettenbichlerem (Niemcy) zyskując znaczną przewagę na odcinku zwanym “gotującym kociołkiem” w głębi góry Erzberg. Pokonując 15 punktów pomiarowych i trzy strefy bez żadnej pomocy, Błażusiak prowadził w wyścigu aż do samego końca 35-kilometrowej trasy. Paul Bolton (Wielka Brytania) zajął trzecie miejsce, tym samym spychając z podium zwycięzcę dakarskiego wyścigu i dwukrotnego mistrza zawodów Red Bull Hare Scramble, Cyrila Despresa (Francja).



Ciężki, cięższy, Erzberg – takie motto przyświecało 14-tej edycji najtrudniejszych zawodów off-road na motocyklach. Wyścig rozpoczął się o 12:00, tuż po starcie nastąpiła cała seria upadków, niekontrolowanych poślizgów, uszkodzeń i przepychanek w kierunku punktów pomiarowych. Najtrudniejszy z nich, punkt numer 14 zwany "kanałowym boiskiem" przysporzył najwięcej kłopotów uczestnikom zawodów. Wielu z nich zrezygnowało na tym odcinku z dalszej rywalizacji, nie będąc w staniepokonać kamiennych głazów stojących na drodze. Wyścig udało się zakończyć  tylko 38 zawodnikom, pozostali zmieścili się w limicie czasowym. Po czterech godzinach jazdy w trudnych warunkach Red Bull Hare Scramble został zakończony i chociaż nie wszystkim udało się przekroczyć linię mety, wielu specjalistów potwierdza, że zwycięstwem jest samo wystartowanie w tej imprezie.