Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Beksiński po robocie
dodano 04.05.2009
Wywiad z Piotrem Dmochowskim przyjacielem, propagatorem i wielkim entuzjastą Z.Beksińskiego
Wydaje mi się jednak, że główną przyczyną było przekonanie bez wyjątku galerii, że nie będą miały z Beksińskiego pieniędzy, ponieważ jego obrazów nikt nie kupi, bo tak straszą. Otóż galerie nie są po to, by promować trudnych artystów, a po to by zarabiać pieniądze. To prawda oni wszyscy absolutnie nie wierzyli, że na obrazach Beksińskiego będzie można zarobić pieniądze.
Jest taki rozdział w mojej książce „Zmagania o Beksińskiego”, w którym relacjonuje prawie słowo w słowo spotkanie i rozmowę z właścicielem pewnej dużej galerii paryskiej. Dobrze byłoby, żeby czytelnik z tym się zaznajomił, można tam znaleźć echo tych wszystkich zarzutów, które przed chwilą wyliczyłem, a które porobił obrazom Beksińskiego ( trzy dzieła przyniosłem ze sobą na spotkanie) ów właściciel galerii.
Gdy już wybudowałem w Paryżu moją własną galerie, udało mi się sprzedać Japończykom 59 obrazów Beksińskiego za milion dolarów. Wówczas, przez przypadek, powtórnie spotkałem owego właściciela galerii. Pochwaliłem się przed nim sprzedażą i przypomniałem mu jak odradzał mi zajmowanie się tym artystą „bo nigdy nie uda się Panu go sprzedać”. Był mocno zażenowany, gęsto się tłumaczył, że tak naprawdę, to on wierzył, że to się sprzeda tylko, że niedokładnie się wyraził etc.
Tak naprawdę, to tylko ja wierzyłem, że to się kiedyś będzie sprzedawało lepiej niż Picasso. I tak samo jestem o tym dzisiaj przekonany, jednak, to stanie się dopiero za wiele, wiele dziesiątków lat, gdy wiele się jeszcze wydarzy na świecie i ów „horror” Beksińskiego znajdzie swe historyczne uzasadnienie. Wtedy ludzie docenią jego prace i będą się o te obrazy - przedstawienia bili.
J.W./ - Czy Beksiński na fali mody, na neospirytyzm w kulturze może zyskać czy Pana zdaniem stracić?
Piotr Dmochowski/ - Jakie są powody czyjegoś sukcesu można (i to bardzo w przybliżeniu) odpowiedzieć tylko post factum. Jest tyle parametrów, z których składa się powodzenie, sława, owczy pęd publiczności i renoma wielkości wśród elit, że nie sposób z góry przewidzieć, który z tych parametrów lub zespołu parametrów wypali.
Pewne jest że Beksińskiego lubi młodzież. Ale czy jest to związane z jak Pan to nazywa, neospirytyzmem, czy tez modą na „gotyk” i muzykę heavy metal, nie wiem? Pewne jest, że ci ludzie lubią Beksińskiego i najlepszym tego dowodem jest ilość wizyt, jakie składają mi codziennie czytelnicy pisma „Tatuaż”, które kiedyś zrobiło ze mną wywiad i opublikowało adres mojej strony internetowej.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW