Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Jego uśmiech dodaje mi siły - będę dalej walczyć
dodano 20.04.2008
Z Anną K., matką 9-letniego Oskara, który przez błąd lekarzy będzie do końca życia wymagał stałej opieki rozmawia Tomasz Albecki.
- Czy określenie „prokuratura mataczy” jest odpowiednie w pani sprawie?
- Umorzenie sprawy i wyrok Sadu Rejonowego na umorzenie postępowania jest odpowiedzią na pytanie.
- Skąd takie przypuszczenia?
- Oddalanie dowodów w sprawie bez uzasadnienia nieprzesłuchanie mnie w sprawie. Byłam przesłuchana tylko w podczas złożenia doniesienia o popełnionym przestępstwie.
- Jakie „niezbite” dowody ma pani w tej sprawie?
- Szpital posiadał II Stopień Referencji był szpitalem specjalistycznym według standardów świadczenia usług medycznych- materiały dla świadczeniodawców i płatników. Przy odbiorze tak słabego dziecka powinien posiadać respirator i inkubator transportowy. Mój synek był transportowany na rękach po przeniesieniu na Ojom nie oddychał. Miał problemy z oddychaniem po urodzeniu był wcześniakiem. Jego oddech powinien zostać zabezpieczony - urodził się jako wcześniak - czyli dziecko niewydolne oddechowo. Pani dr Bielawska Sowa manipuluje zeznaniami , gdyż niosła dziecko, które naraziła na niebezpieczeństwo. Wobec niej toczy się sprawa z art 160 kk. Podaje rożne wersje tego wydarzenia. Nawiasem mówiąc pełni funkcje ordynatora oraz konsultanta wojewódzkiego, a także pracuje w Radzie Lekarskiej. Dlatego w sprawie i opiniach lekarzy jest źle rozumiana solidarność zawodowa ,a prokuratura nie dąży do wyjaśnienia sprawy - tylko do jej umorzenia. Dlaczego? Gdyż w wypadku dalej prowadzonej sprawy trzeba by było postawić zarzuty konkretnym osobom które maja pozycje i znajomości.
.Ja staram się wyjaśnić tą sprawę od 6 lat i przez ten czas pojawiły się dowody i nowe okoliczności ,które staram się sama – w ramach moich możliwości wyjaśnić.
- Zdecyduje się pani przenieść sprawę do innej prokuratury?
- Czy zdecyduję się na przeniesienie? To nie zależy od mojej decyzji. To rozpatrzy prokuratura rejonowa albo apelacyjna.
- Pisała pani do wielu osób – prosiła pani o interwencję posłów? Czy dały coś te działania?
- Chcę mocno nagłośnić tą sprawę, bo wierzę, że pomogę też innym ludziom z podobnym problemem. Mam nadzieję, że w przyszłości coś się zmieni choćby z tego względu, że będziemy dalej o tym pisać.
- A jak się czuje teraz Oskar?
- Oskarek ma teraz 9 lat. Często się uśmiecha, ale cały czas walczy ze spazmatycznością. Wymaga opieki 24 godziny na dobę i tak naprawdę nie wie, co to prawdziwe dzieciństwo. Samodzielnie nie siedzi, trzeba go przewijać, karmić, ponieważ ma niesprawne ręce. Kiedyś będzie dorosły i nadal będzie wymagał opieki .
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW