Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
System emerytalny niczym bomba zegarowa?
dodano 01.04.2008
Informacje o możliwych kłopotach finansowych systemu emerytalnego powracają niczym bumerang. I choć problemy narastają z roku na rok, tylko się o nich mówi. Kolejne rządy wydają się traktować tą sprawę z dużą rezerwą.
Próby reform budzą natychmiastowy sprzeciw
Reformy są konieczne. To jest oczywiste. W przeciwnym razie nastąpi katastrofa systemu emerytalnego. Wiedzą o tym ekonomiści, wie rząd. Ale najważniejsi, czyli obywatele a przynajmniej spora ich część, woli o tym nie pamiętać.
Według szacunków PKPP Lewiatan wydatki na wcześniejsze emerytury i różnego rodzaju świadczenia przedemerytalne kosztują podatników blisko 20 mld zł rocznie. To ogromna kwota, niewiele mniejsza niż deficyt budżetowy za 2007 rok. Znaczna część tych pieniędzy jest wydawana tylko dlatego, że przez lata hojnie przyznawano przywileje emerytalne. Dziś setki tysięcy Polaków otrzymuje świadczenia o kilka lat za wcześnie, niż wynika to z wieku emerytalnego.
Propozycje rządu co do drastycznego ograniczenia ilości osób uprawnionych do wcześniejszych świadczeń spotykają się z ostrym sprzeciwem różnych grup społecznych. Przypomnę, że rząd zakłada zmniejszenie z ponad 1 mln do ok. 130 tys. ilości osób uprawnionych do wcześniejszego przechodzenia na emeryturę. Znając poprzednie próby podobnych ograniczeń i siłę związków zawodowych, szanse na wdrożenie tego projektu w życie są niewielkie.. Wystarczy przykład górników, którzy metodami siłowymi wymusili na rządzie prawo do wcześniejszych emerytur.
Dzisiejsi 25-30 latkowie nie mają co liczyć na godną emeryturę
Powiedzenie, chcesz na kogoś liczyć, licz na siebie, w typ przypadku jest jak najbardziej na miejscu. Jeśli każdy nie zacznie oszczędzać na własną rękę, nie ma co liczyć na godną emeryturę.
Ta z ZUS będzie stanowić według różnych szacunków ok. 50% dla mężczyzn i 40% dla kobiet, licząc od kwoty dotychczas pobieranego wynagrodzenia. Z OFE trudno spodziewać się kokosów z trzech powodów:
- wysokich prowizji pobieranych w pierwszych latach od rozpoczęcia wpłat,
- niskiej wartości wpłacanych środków (tylko 20% naszej składki na ZUS)
- trudnej do przewidzenia koniunktury. Ubiegły rok pokazał, że OFE zarabiają, gdy na giełdzie trwa hossa, a gdy się kończy zyski są symboliczne. Cykle koniunktury sprawiają, że zyski z OFE, znacznie przewyższające wartość inflacji czy te z lokat terminowych, będą trudne do uzyskania w dłuższym okresie. Pewnym rozwiązaniem byłoby zniesienie części ograniczeń nałożonych na OFE i zezwolenie im na swobodniejsze inwestowanie aktywów. Tym samym zmalałaby ich zależność od sytuacji gospodarczej Polski.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW