Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Heroiny. Jeden dzień z życia asystentek
dodano 12.03.2009
Jest takie miejsce - za rzeką, na górze, na samym piątym piętrze, zwanym przez co dowcipniejszych Olimpem, gdzie niepodzielną władzę sprawują trzy żeńskie odpowiedniczki herosów (heroina-to może zabrzmieć dwuznacznie).
Godzina 15:00 Stan licznika: 32 kawy, 17 herbat, 15 szklanek wody. Poczta opanowana w połowie, goście usatysfakcjonowani w całości. Pożary do ugaszenia: zagubiony dokument, zepsuta drukarka, no i ten nieszczęsny bank. Odniesione porażki: zbita szklanka, dwa nowe siwe włosy oraz przypomnienie sobie o śniadaniu, którego się nie zjadło. Telefon dzwoni, domofon, dzwoni, maile nadciągają, na szczęście listonosz przychodzi tylko raz dziennie. Boginiom (nawet tym nie w pełni) nie przystoi żądać, by im nie przeszkadzano - komunikator miga. Faktury czekają na sprawdzenie, materiały szkoleniowe na skserowanie, salka na posprzątanie, faksy na wysłanie. One wcale nie czekają na to, żeby ten dzień wreszcie się skończył. Wszystko z nieustającym entuzjazmem.
Godzina 17:00 Zerują licznik, przestają patrzeć na zegarek. Kurtyna opada, już pora zakryć rąbek. To, co zdawało się niemożliwe, stanie się jeszcze dzisiaj faktem (dzisiaj liczymy do jutrzejszej godz.9:00)- wszystkie zadania będą wykonane. Jakim to cudownym (czytaj: boskim) sposobem, wiedzą tylko One. Możecie w to wierzyć lub nie. Ale przecież każdy mit kryje w sobie jakąś część prawdy. I ideały także istnieją. Co najmniej trzy.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW