Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Egzamin w małym mieście
dodano 11.02.2008
Czy należy przyznać niektórym miastom powiatowym licencję do egzaminowania i wydawania prawa jazdy? Jak to wpłynie na umiejętności kierowców z małych miast?
Piotr Stanke, poseł z Chojnic, złożył w sejmie projekt ustawy, która ma zmienić prawo odnoście przeprowadzania egzaminów na „prawko”. Według projektu licencję miałoby otrzymać dodatkowo 65 miast. Do tej pory można było ubiegać się o pozwolenie na prowadzenie pojazdów w około 50 miastach, które kiedyś były stolicami województw.
Głosy w sprawie są podzielone. Z jednej strony zwolennicy, szczególnie osoby, które ów egzamin mają jeszcze przed sobą, cieszą się, że skróci się czas oczekiwania na termin (obecnie na sprawdzenie umiejętności teoretycznych i praktycznych czeka się np. w Pile od miesiąca do dwóch miesięcy, a w Trójmieście około miesiąca). Przeciwnicy natomiast, na czele z dyrektorami ośrodków ruchu drogowego, mówią, że liczba miast uprawnionych do egzaminowania jest wystarczająca, a długi okres oczekiwania był przejściowy i wiązał się z wydłużeniem czasu trwania egzaminu praktycznego, prowadzonego w mieście z 25 do 40 minut. Zapewniają, że już niedługo wszystko wróci do normy. Czy jednak można wierzyć tym zapewnieniom? Uważam, że nie. Jeżeli do tej pory nic w sprawie nie zmieniło się, to nie ma co liczyć na szybką poprawę. Uważam, że dyrektorzy stoją na straży swojego własnego interesu, po prostu nie chcą stracić potencjalnych klientów, nie chcą też dzielić się profitami z mniejszymi ośrodkami egzaminacyjnymi.
Jeżeli chodzi o wpływ projektu ustawy na umiejętności przyszłych kierowców, myślę, że nic się nie zmieni. Większość osób pochodzących z mniejszych miejscowości potrzebuje prawo jazdy, aby miały możliwość poruszania się autem po swojej okolicy. Poza tym ponad połowę godzin, które muszą wyjeździć przed egzaminem, realizują na lokalnych drogach, bo instruktorom nie opłaca się jeździć za każdym razem do większego miasta. Jeśli jeżdżą już po ulicach byłych i obecnych miast wojewódzkich, to tylko po trasie, na której najprawdopodobniej odbędzie się egzamin. A przecież wprawy nabiera się dopiero wówczas, gdy często powtarza się jakąś czynność, w tym przypadku jazdę po dużym mieście z kilkoma pasami ruchu czy wielkimi rondami. Czekanie miesiącami na możliwość przystąpienia do egzaminu też nie jest korzystne. Traci się umiejętności zdobyte podczas kursu. Dodatkowe godziny, mające na celu poprawienie tychże umiejętności, kosztują dużo, a nie wszystkich stać na dodatkowy wydatek.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW