Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Spółdzielcza ciuciubabka
dodano 09.02.2009
Uchwały organów spółdzielni są czynnościami prawnymi, podlegającymi kontroli sądowej. Jak się od takiej kontroli uchylić? Proste. Utknąć w pół drogi. A sąd to może usankcjonować.
Znamienne jest to, że właśnie uchylanie się SMG od zwołania Walnego Zgromadzenia uzasadniane jest funkcjonowaniem poprzedniego Statutu – po uniemożliwieniu rejestracji Statutu zgodnego z ustawą. Pozwana SMG powołuje się teraz na przepisy o ZP, wbrew przepisom ustawy powołanymi powyżej.
Postępowanie takie nosi znamiona działania sprzecznego z interesami Spółdzielni i spełniać się zdaje przesłanki, o których mowa w art. 5 KC, to jest nadużycie prawa oraz w art. 58 § 1 KC, tj, działania mającego na celu obejście przepisów ustawy – art. 83 uosm, a także działania sprzecznego z zasadami współżycia społecznego – art. 58 § 2 kodeksu cywilnego poprzez próby utrzymania ZP, jako quasi-organu, podatnego na sterowanie nim przez grupy wspólnych interesów.
Treść i argumentacja powyższa została przez Sąd całkowicie pominięta. Można byłoby przyjąć, iż Sąd pominął ja dlatego, ponieważ żądanie ustanowienia kuratora postanowił przekazać do odrębnego postępowania według właściwości rzeczowej innego sądu. W zasadzie słusznie, jednakże w związku z tą częścią uzupełnienia pozwu nasuwają się pytania o kluczowym znaczeniu dla kwestii oddalenia pozwu. A przede wszystkim ważności samego postępowania w tej sprawie.
Zakwestionowana legalność zwołania i obradowania Zebrania Przedstawicieli już powinna zobowiązać Sąd do zbadania – z urzędu – czy cała procedura jest ważna. W podobnej sprawie przed sądem gdańskim – sygn. akt I C 773/08 i potem w postępowaniu apelacyjnym – sygn. akt I ACa 1299/08 stwierdzono, że po 1 stycznia 2008 roku najwyższym organem spółdzielni jest Walne Zgromadzenia. Takiego tworu jak Zebranie Przedstawicieli przepisy w ogóle nie przewidują.
Różne ekwilibrystyki, jakie dokonują setki spółdzielczych watażków, by uchylać się od zwołania walnych zgromadzeń – jak stwierdziły obie instancje sądowe – są działaniami w celu obejścia prawa. Próby racjonalizowania takich działań przez spółdzielnie – próby dość infantylne zresztą – sądy oceniły jednoznacznie – nie mają racji bytu i nie korzystają z ochrony prawnej.
W postępowaniu przeciw SM „Górczewska” Sąd Okręgowy w Warszawie ten aspekt – wyraźnie wyartykułowany - w ogóle pominął. I już choćby tylko z tego powodu ważność całego postępowania stanęła pod znakiem zapytania.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW