Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Czy nowa partia zmieści się na polskiej scenie politycznej?
dodano 12.11.2007
Wyborcy, którzy zakochują się najpierw w partii X czy Y, pokazują jej po 4 latach czerwoną kartkę. Jeszcze nigdy ta sama formacja nie sprawowała władzy przez dwie kadencje z rzędu, co świadczy o fatalnym instynkcie samozachowawczym Polaków.
Nowa partia musi mieć frakcje (skrzydła), tak jak na całym świecie. Nie może być koalicją różnych ugrupowań (jak AWS czy LiD), lecz musi być jedną partią, w której będzie miejsce dla ludzi różniących się między sobą w wielu sprawach i zgadzających się co do pewnych pryncypiów natury ekonomicznej (np. możliwie niskie podatki), moralnej (np. brak zgody na jakikolwiek rodzaj korupcji) czy politycznej (np. ordynacja większościowa). Tylko w ten sposób można będzie uzyskać ponad 50-procentowe poparcie, które zapewni zdrowe rządy niekoalicyjne. Nie można zwalczać człowieka tylko dlatego, że różni sie od nas w jednej czy nawet dwóch kwestiach. Tylko akceptując skrzydła partyjne, można będzie utworzyć dużą partię, która uzyska wynik wyborczy w granicach 50%.
Nową partię należało zacząć budować od zaraz. Jakkolwiek nie można dopuścić do tego, by kierowali nią „starzy politycy”, do jej tworzenia powinno nakłonić się nie tylko ludzi popularnych w tzw. terenie, ale i ludzi eksponowanych już przez media centralne (lecz faktycznie uczciwych), z tzw. nazwiskami (np. lider Ruchu na Rzecz Jednomandatowych Okręgów Wyborczych, wrocławski profesor Jerzy Przystawa, lider Solidarności Walczącej, dr Kornel Morawiecki). Liderów musi być wielu.
Nową partię na początku musi tworzyć co najmniej ok. 120 osób. W każdym z 41 okręgów wyborczych, w mieście, które jest siedzibą komisji wyborczej znaleźć należy co najmniej 3 osoby: jedna z nich musi cieszyć się powszechnym autorytetem (znakomitym kandydatem może być np. samorządowiec, wybierany do rady gminy kilka razy z rzędu, co oznacza, iż cieszyć się musi autentycznym poparciem społecznym – lub znany z bezinteresowności i odporności na korupcję społecznik), druga osoba musi posiadać wyjątkowe zdolności organizacyjne, trzecia albo dysponować sporymi środkami finansowymi, albo umiejętnościami ich pozyskiwania (np. człowiek cieszący się zaufaniem miejscowych przedsiębiorców?). Ta trójka powinna pozyskać dla partii podobnych ludzi w każdej gminie (w sumie przynajmniej 100-200 w okręgu wyborczym).
Nowa partia musi w ciągu kilku lat (a nie 4 miesięcy, w ciągu których chcieli to zrobić działacze nowopowstałych partii w przeszłości) sformalizować swe działania, ustalić faktyczny skład partii (na podstawie rzeczywistej aktywności członków, składek etc., a nie samej deklaracji przynależności i przybycia na konwencję wyborczą z powodu oferowanego na niej taniego piwa, jak to miało miejsce w przeszłości) i w końcu w wyniku prawdziwych prawyborów wyłonić kandydatów na parlamentarzystów. Nie można dopuścić do sytuacji, w której lokalny szef struktur partyjnych eliminuje z listy wyborczej wartościowych kandydatów tylko dlatego, iż obawia się konkurencji.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW