A szlaki w Górach Stołowych to nie ścieżki pnące się w górę pośród drzew, ale raczej baśniowy tor przeszkód. Podchodzimy łagodnie, gdy nagle robi się bardzo stromo. Jak z podziemi wyrastają kamienie i głazy. Trzeba się wspinać po śliskiej powierzchni, przeciskać przez wąskie szczeliny, przeskakiwać przez drzewa wyrwane z korzeniami, wdrapywać się na skalne półki i schody. Przyroda widać zadbała o to, byśmy się nie nudzili…

Najciekawszą jednak atrakcją Gór Stołowych są Błędne Skały. Jest to labirynt pośród skał, który przechodzi się w około pół godziny, ale bynajmniej nie jest to łatwe. Czasami ma się wrażenie, że w wąską skalną szczelinę nie ma możliwości się zmieścić (i chyba rzeczywiście tęższe osoby muszą rezygnować ze zwiedzania całego labiryntu). Labirynt pełen jest skalnych figur i tu również sceneria jest żywcem wyjęta z filmu fantasy.

A to są tylko jedne z nielicznych atrakcji Gór Stołowych. Miasteczek i wsi takich jak Radków, w których można się zatrzymać i żyć „żywą” historią, jest tu wiele. Miejsca takie jak Wambierzyce, Karłów czy Pasterka też są warte zobaczenia. Turysta rowerowy w żadnym wypadku nie będzie się tutaj nudził, ponieważ, poza samymi szczytami praktycznie wszędzie można dojechać na rowerze, trzeba tylko nieźle się namęczyć. Sam Zalew Radkowski, choć do dużych nie należy, to jednak jest wspaniałym miejscem odpoczynku i kąpieli, miejscem, gdzie możemy poleżeć i wykąpać się nie czując się, jakbyśmy byli na publicznym basenie. Zalew można także przepłynąć kajakiem lub rowerem wodnym. No i oczywiście blisko stąd do Czech, gdzie małe miasteczka i wioski również urzekają swą niepowtarzalnością (a niektórych piwem po 2 złote…). A więc jednak byłem za granicą, wprawdzie niedaleko i przez jakieś dwie godziny, ale zawsze…