Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Prywatność polityka w przestrzeni publiczno-medialnej
dodano 06.08.2007
Stała obecność wszędobylskich dziennikarzy w Sejmie sprawia, że sytuację parlamentarzystów porównać można do będących pod ciągłym obstrzałem kamer uczestników reality show.
[...] Sejm nie potrafi się bawić, bo większość nowych posłów ma własną dziurę budżetową – spłacają kredyty zaciągnięte na kampanię wyborczą - mówią zastrzegający sobie anonimowość pracownicy lokali gastronomicznych niezadowoleni z niskiej sprzedaży alkoholi. - Taka bida z nędzą - komentuje jedna z pań sprzątających hotel sejmowy. Lodówki pełne kiełbasy i domowych kotletów. - Stawiają się, ale słoma im z butów wyłazi i tylko pasty do butów więcej wychodzi – mówi („Newsweek” nr 17-18/2001). Jeśli jednak politycy zdecydują się na posiłek w restauracji, okazuje się, że wybory światopoglądowe idą w parze z kulinarnymi; Portal Wiadomosci24.pl: Samoobrona zajada się tradycyjnymi potrawami [...] Renata Beger lubi mocno posypywać obiad natką pietruszki i koperkiem. - Od razu inaczej smakuje, a poza tym zielenina ma witaminy - powiedziała posłanka. Jej partyjni koledzy i koleżanki nie stronią od sejmowego bistro, gdzie podawane są golonki, parówki z serem, pierogi i mięsne galarety. [...] SLD stara się dbać o linię i wybiera sałatki. Jedna z kelnerek zdradza, że posłowie PiS lubią suto zjeść. - Mięso, ziemniaki polane sosem, ale do tego duża porcja zieleniny. Wielu posłów jada na mieście, unikając sejmowej Hawełki, gdzie od razu widać kto z kim przestaje („Newsweek” nr 09/2005). Manewr ten wydaje się jednak pozbawiony sensu – media doskonale orientują się w topografii ulubionych punktów gastronomicznych polityków. Liberałowie nad wyraz polubili restaurację Buffo przy ul. Konopnickiej – donoszą dziennikarze popularnego tygodnika. Tu na małże i lampkę wina lubią wpaść od czasu do czasu Donald Tusk i Grzegorz Schetyna. Niekiedy dzielą strawę z kolegami z SDPL i SLD („Newsweek” nr 09/2005) – dodają, wskazując na mariaże polityczne, które dokonują się w porze obiadowej. Poszczególni posłowie i kluby mają swoje ulubione lokale, przy czym wprawiają one w konsternację zaznajomionych z ich renomą komentatorów: Ciekawe, że politycy Samoobrony upodobali sobie legendarną jadłodajnię Czytelnika przy Wiejskiej, gdzie panuje klimat raczej dostojny i intelektualny
Szczególne zaciekawienie wywołuje menu wysoko postawionych urzędników państwowych. W okresie przedświątecznym media tradycyjnie informują o tym, czym zajadać się będą polityczni dygnitarze podczas rodzinnych śniadań i obiadów. Przed Wielkanocą w popularnym dzienniku odnajdujemy reportaż pt. Pierwszy Stół Rzeczpospolitej, gdzie w atmosferze sekretu (W pomieszczeniach kuchennych lśnią białe kafelki i stalowe sprzęty. Widzę dwa talerze: ser, liście sałaty, pieczywo... To śniadanie dla pary prezydenckiej? Nie na każde pytanie mogę dostać odpowiedź. Czasami słyszę: „Tego nie mogę powiedzieć”) poznajemy kulinarne nawyki kolejnych prezydentów i ich żon: Prezydent Lech Wałęsa był wyznawcą tzw. „diety optymalnej” [...]. Jego ulubione dania to: zupa szczawiowa, żurek z kiełbasą, jajecznica na maśle z samych żółtek, boczek gotowany i wędzony, smalec. [...] Prezydent [Lech Kaczyński] lubi tradycyjną kuchnię polską. Nie znosi czosnku. Przepada za waniliowymi lodami bez dodatków i bitą śmietaną (tę ostatnią zdarza mu się podkradać z tortu). Maria Kaczyńska w kuchni ceni potrawy zdrowe i niekłopotliwe. Wyjątkiem są dania wigilijne, które tradycyjnie przygotowuje z córką i wnuczką. Wiem o tym z mediów: z aktualną Pierwszą Damą nie udało mi się porozmawiać – zaznacza dziennikarka (www.kuchnia.gazeta.pl). Niemal w każdym prasowym wywiadzie dla tzw. kobiecych magazynów pojawiają się pytania – adresowane zwykle do matek i żon - o ulubione dania i przekąski polityków. Jedzenie było również ważnym tematem rozmów ze smakoszem Janem Marią Rokitą, które ukazały się w książce zatytułowanej Alfabet Rokity.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW