Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Kontrrewolucja moralna - czyli o dekomunizacji
dodano 06.07.2007
Jednym z czołowych postulatów Prawa i Sprawiedliwości, obok pustych haseł o "Polsce socjalnej", była "Rewolucja moralna". Już sama terminologia zaskakuje - partia konserwatywna, odwołująca się do tradycji, występuje z propozycją rewolucji.
Dekomunizacja jest wyjątkowo niebezpieczna z co najmniej dwóch powodów. Pierwszy z nich to tak zwana próba pisania historii na nowo. Aroganccy pracownicy IPN-u, realizują założenia polityki historycznej PiS-u, która rzecz jasna wpisuje się w konstruowaną przez prawicę hegemonię symboliczną. To oznacza, że od tej pory wszystkie wydarzenia historyczne będą na nowo przefiltrowywane i reinterpretowane, zanim dostaną się w ramy dyskursu publicznego. Dotyczy to głównie historii najnowszej, czyli II RP, II wojny światowej i Polski Ludowej. Zgodnie z prawicową wizją II Rzeczpospolita jest obecnie mitologizowana, podobnie jak związana z nią postać marszałka Piłsudskiego, którego bracia Kaczyńscy wręcz apoteozują. Co ciekawe, współczesna prawica spod znaku Prawa i Sprawiedliwości, łączy w sobie dwie antagonistyczne wobec siebie tradycje polityczne II RP, tj. endecką i sanacyjną. Z jednej strony budowane są pomniki Dmowskiego i "Ognia", a z drugiej władze wygłaszają peany na cześć piłsudczyków i rzekomego "cudu" II RP. Gloryfikacja dokonań sanacji jest bezpodstawna. II Rzeczpospolita, po zamachu majowym - bo to do niej się odwołują - była państwem autorytarnym, bardzo zróżnicowanym klasowo, głęboko peryferyjnym, gdzie panowały postfeudalne stosunki własności - chłopi stanowili 51 proc. ogółu społeczeństwa, a właściciele ziemscy 0,5 proc. Mimo zapowiedzi Sejmu Ustawodawczego z 1919 roku o reformie rolnej, nie została ona nigdy zaimplementowana. Innym elementem II RP była rasistowska polityka wobec mniejszości narodowych. Niestety obraz przedwojennej Polski, jaki jest prezentowany w szkołach, w mediach, czy w publikacjach naukowych, drastycznie odbiega od tego rzeczywistego. Analogiczna sytuacja jest z Powstaniem Warszawskim, któremu bracia Kaczyńscy postawili największy pomnik w postaci Muzeum Powstania Warszawskiego. Głosy krytyczne, nie popadające w egzaltację w związku z wydarzeniami z sierpnia 1944 roku, zostały stłumione. Nie mówi się o powstaniu jako o bezsensownej śmierci ok. 200 tys. ludzi i o kolosalnych zniszczeniach Warszawy (w wyniku samego powstania zburzono 60 proc. zabudowy stolicy). Mamy za to propagandową retorykę, o nadludzkim bohaterstwie, wielkim oddaniu za ojczyznę, wzorowym patriotyzmie i tak dalej. Prawicowy "ideologiczny kulturkampf"(6) obok wybielania historii II RP i Powstania Warszawskiego implikuje kryminalizacje PRL-u. Doskonały świadectwem tej polityki jest proces oczyszczania przestrzeni publicznej z wszelkich znamion "komunistycznego totalitaryzmu". Samo oskarżanie PRL-u o totalitaryzm (choć nie był on państwem demokratycznym) jest zwykłym kłamstwem. Jednocześnie nie wspomina się o cywilizacyjnych zdobyczach Polski Ludowej - awansie społecznym mas, industrializacji, alfabetyzacji i scholaryzacji społeczeństwa czy reformie rolnej, niszczącej feudalne zależności. W zamian IPN-owscy "specjaliści" produkują fantazmatyczną wizję historyczną, redukującą PRL do satelity ZSRR i represji policji politycznej. Wszystkie te działania wpisują się w schemat dekomunizacji, której narzędziami są właśnie IPN i jego nawałnica ideologiczna, czy analizowane wcześniej kolonizowanie przez prawicę sfery publicznej. Służyć ma to, przede wszystkim kreowaniu świadomości historycznej obywatelom IV RP.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW