Start
Profil
Pino quizy
pino gry
o pino
Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie

Nowy Coldplay

dodano 23.06.2008
Nowy Coldplay
Ocena:

Jedno jest dla mnie pewne - gdyby dzisiaj Beatlesi grali, nazywaliby się Coldplay. Próżno bowiem szukać na dzisiejszej scenie muzyki popularnej drugiego zespołu, który miałby dar pisania tak prostych, a jednocześnie niebanalnych piosenek.


Jedno jest dla mnie pewne - gdyby dzisiaj Beatlesi grali, nazywaliby się Coldplay. Próżno bowiem szukać na dzisiejszej scenie muzyki popularnej drugiego zespołu, który miałby dar pisania tak prostych, a jednocześnie niebanalnych piosenek. Coldplay na swojej nowej, czwartej w karierze płycie udowadnia, że można w dobie śmierci rocka i plastikowego popu rodem z dzwonków telefonów komórkowych pisać oryginalne piosenki, które czerpiąc z doświadczenia mainstreamu muzycznego, proponują nową jakość. Ta nowa jakość w muzyce Coldplay to niesamowity zabieg przygotowany wspólnie z jednym z ponadczasowych producentów muzycznych, Brianem Eno. Nie jest to album podwójny, a mnóstwo na nim "podwójności": podwójny tytuł, podwójny charakter większości utworów oraz podwójna konstrukcja utworów. Płyta łączy tytuły dwóch piosenek: singla wydanego za pośrednictwem serwisu iTunes "Viva La Vida" oraz ostatniego na płycie "Death and All His Friends". Taka konstrukcja tytułu nie jest przypadkowa. Odpowiada bowiem temu, co dzieje się na samej płycie. Znajdują się na niej aż trzy ukryte utwory, przy czym jeden jest uwzględniony w podwójnym tytule piosenki "Lovers in Japan/Reign of Love", a dwa pozostałe: "Chinese Sleep Chant" (ukryte w "Yes") oraz "The Escapist" (ukryte w "Death and All His Friends") nie figurują w spisie utworów. Co więcej, kolejne dwa utwory: "42" oraz ponownie "Death and All His Friends" są skonstruowane z dwóch dość luźno powiązanych ze sobą fragmentów muzycznych. Brzmi to dość skomplikowanie i zawiło, ale przy odkrywaniu płyty dostarcza niezwykle przyjemnych doznań. Dekonstrukcja typowego albumu pop przygotowana przez Coldplay na najnowszej płycie z jednej strony nakazuje zastanowienie się nad kondycją współczesnej muzyki popularnej, a z drugiej pobudza jej rozwój. Same utwory, oprócz zawiłości (jak na Coldplay) w konstrukcji, są naprawdę udane. Wydaje się, że panowie z Coldplay postanowili nie spieszyć się z wydaniem nowego albumu i poczekać na same dobre kompozycje, aby nie powtórzyć błędu z "X&Y", gdzie tylko połowa utworów była na odpowiednio wysokim poziomie kompozycyjnym. Otwierający album instrumentalny "Life in Technicolor" wydaje się być dosknałym wstępem na nadchodzącej trasie koncertowej. Utwór rozwija się dynamicznie, aby wybuchnąć pełną paletą typowo "coldplayowego" dźwięku i przejść płynnie do wspaniałego utworu "Cemeteries of London". Ta piosenka, obok "42" to dwa najmocniejsze momenty na płycie. Pozbawione typowej popowej konstrukcji "zwrotka - refren - zwrotka - refren" nie tracą na przebojowości i śmiało poradzą sobie na listach przebojów, jeśli Coldplay zdecydują się wydać je na singlu. "Lost!" to przykład niezbyt udanej aranżacji wspaniałej linii melodycznej. A że jest wspaniała, można się przekonać słuchając, bonusowego na płycie, akustycznego wykonania "Lost!", które powala siłą rodem z ballad Johna Lennona. Wersja "Lost!" z pełnym zespołem wydaje się być zbyt wyuzdana. Coldplay chyba zbyt długo nad tą piosenką pracowali, co zaowocowało podobnym rezultatem jak w przypadku "Talk" z poprzedniej płyty (wersja, która wyciekła do sieci na długo przed oficjalną premierą płyty "X&Y" była dużo bardziej udana niż ta, która finalnie znalazła się na trzecim albumie Coldplay). Ciekawym utworem jest "Yes", w którym Chris Martin śpiewa nietypowym jak na siebie niskim głosem. To dobry zabieg, gdyż falsety a-la Martin stawały się już zbyt przewidywalne (patrz "A Rush of Blood to the Head" i "X&Y"). Piosenki na płycie są dwojakiego rodzaju: niektóre, takie jak "Yes" i "Strawberry Fields" brzmią jakby napisał je sam Paul McCartney; inne z kolei, takie jak, "Cemeteries od London" i "42" przynoszą na myśl duch Johna Lennona. Grupie Coldplay nie wystarcza miano "najsłodszej kapeli w Wielkiej Brytanii". Czwarta płyta przynosi szereg wspaniałych labiryntów muzycznych, których rozszyfrowanie daje słuchaczowi dużo satysfakcji. Mimo, iż Coldplay nie redefiniuje na nowo muzyki rozrywkowej, to tchnął w nią nowego ducha pozwalającego uwierzyć, że ci najlepsi jeszcze nas wszystkich czymś nowym, odkrywczym zaskoczą. Świetna płyta.
   Nowy Coldplay - zobacz źródło wróc do artykułów
 
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
Aby dodac komentarz należy się zalogować.
 
REKLAMA
 
UŻYTKOWNIK: przemyslaw_pajak
avatar

O mnie
W serwisie od:
19.12.2006
Dodaj do znajomych

 
INNE OD przemyslaw_pajak
 
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
 
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW
21.09.2009 10:24:34
02.06.2009 19:31:08
09.06.2009 18:03:13
27.04.2009 18:23:22
 
zobacz więcej
 
Społeczność Witamy w serwisie Pino.pl. Nasz serwis to

nowoczesny portal społecznościowy

w pełni tworzony przez naszych Użytkowników. Dołącz do naszej społeczności. Poznaj świetnych ludzi, kontaktuj się z nimi, baw się rozwiązując quizy, graj w gry, twórz własne blogi, pokazuj swoje zdjęcia i video. Pino.pl to serwis społecznościowy dla wszystkich tych, którzy chcą świetnie się bawić, korzystać z wielu możliwości i poznać coś nowego. Społeczność, rozrywka, fun, ludzie i zabawa. Zarejestruj się i dołącz do nas.
Pino
Reklama
O Pino
Polityka prywatności
Pomoc
Regulamin
Blog
Reklamacje
Kontakt
Polecane strony
Darmowy hosting
Playa.PL - najlepsze gry
Filmiki
Miłość
Prezentacje