Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Homofobia w Polsce - mit czy rzeczywistość?
dodano 22.05.2007
Rozmyślania nad tym, czy w Polsce naprawdę jest tak źle, jak to się mówi.Od razu zaznaczam, że pisze ten artykuł z perspektywy człowieka młodego, liberała, osoby bardzo tolerancyjnej, katolika.
Jak to natomiast wygląda z prespektywy politycznej?
JKM minister Giertych wielokrotnie prezentował swe poglądy na tematy homoseksualne i chyba każdy wie, jakie jest jego zdanie na ten temat. Tym, którzy nie wiedzą, przypomnę, że przewodniczący LPR jest przeciwnikiem „propagandy homoseksualnej”, a o jego i jego partii stosunku do tej mniejszości świadczy zachowanie byłej już młodzieżówki LPR „Młodzieży Wszechpolskiej”, która obecnie utożsamiana jest z faszyzmem, zamawianiem pięciu piw charakterystycznym gestem oraz z ogólną nietolerancją [jako ciekawostkę dodam, że organizacja ta stara się o miano „Organizacji pożytku publicznego”]. Jaki to jednak ma wpływ na życie publiczne poza kamieniami rzucanymi przez wszechpolaków w parady równości? Polska, jako kraj konserwatywny, w znacznej mierze ma partie takie, na jakie sobie zasłużyła. Do czego zmierzam. Partie takie jak PIS czy LPR zyskują poparcie nie na programie konserwatywnym (http://pl.wikipedia.org/wiki/Konserwatyzm) lecz na krytyce poprzedniej władzy oraz na „sianiu nienawiści”. Wiem, wiem, jak to brzmi. Wielu teraz stwierdzi, że pisze ten artykuł człowiek, który jest fanatycznym proletariuszem SLD lub PO. Przyznam wam po części rację, lecz nie zmieni to mego poglądu, że tak to właśnie wygląda z mej perspektywy i nie zdziwię się, jeśli wielu młodych ludzi myśli podobnie [oczywiście mówię tu o takich, których to interesuje]. Lecz czas przejść do podsumowania tej kwestii.
Nie ulega wątpliwości, że nasza polityka przesiąknięta jest „walką o czystość poglądów seksualnych”, lecz inną sprawą jest, czy wychodzi to poza obręb wypowiedzi polityków? Moim zdaniem - nie. Jest to typowy element propagandy i nie licząc LPR-u żadna partia raczej nie zrobi nic w tym kierunku poza rzucaniem haseł – typowo zresztą demagogicznych i wcale nie mówię tu tylko o partiach prawicowych.
Na końcu tej części artykułu dodam jeszcze coś jako były już uczeń liceum. Nigdy, przenigdy nie spotkałem się podczas całego procesu swojej edukacji z „propagandą homoseksualną” i z mego punktu widzenia uważam, że jest to czysty wymysł pana Giertycha.
Czas zmierzać ku końcowi. Odpowiem teraz w zakończeniu na pytanie zadane w tytule. Moim zdaniem jest to raczej mit. Większość osób – homoseksualistów, jakich spotkałem w swym krótkim życiu, nie miało bezpośredniego kontaktu z nietolerancją [nie licząc parad równości i wypływających zawsze przy tej okazji neofaszystów]. Zawsze to było, „bo mój znajomy mówił, że...” Póki co „cała wojna z gejami i lesbijkami” to tylko czcze gadanie polityków i niektórych księży, ale może to kiedyś przerodzić się w narastającą falę nienawiści, która może się pojawić, kiedy któremuś rządowi zacznie nie wychodzić. Wtedy bowiem zawsze politycy szukają kozła ofiarnego – a mogą to właśnie być homoseksualiści. A wtedy może polać się krew.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW