Prezydent chwali premiera za sukcesy gospodarcze
	
dodano 06.03.2007
To zdanie pojawiło się ostatnio na łamach prasy. Jakie sukcesy, pytam? Nie widać bowiem powodów do zadowolenia, a już na pewno nie w sferze gospodarki.
Chyba, że pochwała działa na zasadzie - skoro rzeczywistych sukcesów brak, stwórzmy je sami. Tak można interpretować słowa prezydenta. 
Skoro jest tak doskonale, dlaczego nie potwierdzają tego ekonomiści i przedstawiciele środowisk przedsiębiorców? Cytując PB, średnia ocena dla działań rządu przyznana przez zapytanych ekspertów w skali 1-5 to 2. Dla mnie 2 to wynik negatywny, ale widać że głowa państwa nie bierze sobie tego do serca. Dla obecnej ekipy rządzącej głównym powodem do zachwytu jest tempo wzrostu gospodarczego, spadek bezrobocia i napływ inwestycji zagranicznych. 
Kilka słów wyjaśnienia: 
- Wzrost gospodarczy nie jest zasługą obecnego rządu, a działań SLD i następstwem przystąpienia Polski do UE. 
- Bezrobocie spada głównie za sprawą bardzo dużej emigracji. Co powinno najbardziej martwić, z Polski wyjeżdżają ludzie młodzi szukający swojego miejsca do życia poza rodzinnym krajem. 
- Napływ inwestycji zagranicznych to również zasługa poprzednich rządów. Obniżka podatku CIT od firm do 19% oraz stworzenie tzw. Specjalnych Stref Ekonomicznych są lokomotywą napływu inwestycji, których nijak nie może na swoje konto przypisać PIS wraz z "przystawkami". 
Prawda jest taka, że mamy olbrzymią emigrację, brak reformy finansów publicznych, rekordowe i stale rosnące zadłużenie Polski, najwyższe w UE bezrobocie oraz wstrzymaną prywatyzację. 
Polska gospodarka jest najmniej konkurencyjna spośród wszystkich państw UE. W opublikowanym właśnie raporcie Banku Światowego "Doing Business 2007 r. Polska zajęła 75 miejsce spośród 175 państw objętych badaniem. Pytam więc, gdzie te sukcesy? 
Prawo o swobodzie działalności gospodarczej do kosza. 
To najlepszy przykład na to, że przypisywanie sobie sukcesów w dziedzinie gospodarki jest nieporozumieniem i propagandą. Oczekiwana od roku ustawa mająca na celu zniesienie części utrudnień dla przedsiębiorców okazała się mrzonką. Nowa ma powstać jeszcze w pierwszym półroczu 2007 r. Trudno mi jakoś w to uwierzyć patrząc na dotychczasowe działania rządu. 
Gdzie prywatyzacja? 
Z zapowiadanych na 2006 r. 5,5 mld zł z tytułu prywatyzacji wpłynęło 10% tej kwoty. 
Śmiało można zaliczyć prywatyzację do kolejnej porażki rządu. 
wróc do artykułów