Kiedy słyszę te słowa zastanawiam się czy tak ma wyglądć polski showbiznes? Showbiznes oparty o tanie wartości, plastykowe gadżety i różową tandetę, która ostatnio sprzedaje się w ilościach nadprodukcyjnych. I kiedy wgłębiam się w genezę tych utworów, ich autorów, poznaję cele i wartości, które mają z nimi płynąć jestem przerażony. Przerażony tym, że dziś już nie trzeba chcieć, nie trzeba umieć, trzeba jedynie "być".

Kiedy po raz pierwszy usłyszałem kawałek "Dwa Gołębie", nie wiedziałem, co powiedzieć. Nie wiedziałem, czy mam się do niego odnieść, skomentować, podyskutować o nim, czy przeanalizować. I tak nagle dotarło do mnie, że nie ma do czego się odnieść, nie ma czego skomentować, nie ma o czym podyskutować, a analiza może być tylko jedna. Jednak co analizować? Biorąc pod uwagę zdolności dzieci w szkole podstawowej do składania zdań, mogę z całą pewnością zaakceptować, że jest to utwór napisany na 5.
I to by było na tyle. Szukam, próbuję, nic więcej znaleźć nie mogę, a musimy pamiętać, że autorka próbuje nas tym utworem oczarować.

Pisząc ten artykuł myslałem bardzo dużo nad jakością polskiego showbiznesu. Nad jego mocnymi i słabszymi stronami, plusami i minusami, gwiazdami i gwiazdeczkami. Agnieszka "Frytka" Frykowska - osoba obecna w mediach, osoba lansująca się, pokazująca. Osoba, o której mało kto nie słyszał, a tymbardziej nie widział. Bywająca na licznych bankietach, promocjach, akcjach reklamowych i wszędzie tam, gdzie "widać". Widać siebie, widać innych, gdzie widać i słychać o tych, o których ma być głośno. Jest i ona.
Kiedy zastanawiam sie nad karierą i dorobkiem Agnieszki Frykowskiej dochodzę do przekonania, że nie ma nam ona całkowicie nic do zaoferowania. Słynąca z braku gustu, niewybrednych dowcipów, upodobniania się do innych słynnych gwiazd; przeważnie z USA z nakierowaniem na te, których jednym większym osiągnięciem jest pies na ręku.
Uczestniczka kilku "reality show", życia publicznego, kolekcjonerka żartów na swój temat i komentarzy pod własnym adresem. Królowa kiczu i tandety; pokazała że umie, pokazała, że potrafi, zaserwowała nam utwór "Dwa Gołębie", który na jednej półce z hitami podmiejskich "Kółek Osiedlowych" dziś tworzy naszą popkulturę. Popkulturę mętną, bez osobowości, nastawioną na branie. Mógłbym zapytać i zastanowić się nad osobowością Agnieszki Frykowskiej, zapytać o jej twórczość, dać jej szansę i spróbować poznać to, co chce nam pokazać. Być może podobnie jak bohaterka jednej z naszych ulubionych narodowych powieści, Jagna, jest ona osobą niepotrafiącą się przystosować do ogółu, a jej kreatywność i artystyczne "Ja" polega wlasnie na tym. Na tworzeniu czegoś własnego, czegoś innego, czegoś, co nie każdy rozumie i nie każdy chce zaakceptować.