Pośmiej się z polityków
	
dodano 21.08.2009
 
 
To było potrzebne od dawna. Jak przez mgłę pamiętam „Polskie ZOO”, które gromadziło przed telewizorami tłumy widzów, ze śmiechem oglądam też kultowe skecze Laskowika i Smolenia. Politycy i władza to taki wdzięczny temat żartów, a niestety na naszym krajowym podwórku od lat w tym temacie posucha i mizeria.
 
Dlatego też ucieszyłem się, gdy otworzyłem podesłanego po koleżeńsku linka. Blog „historia-prawdziwa”. Wystarczy rzut oka, żeby ocenić całość: 
 
„W miesiąc przed rocznicą ustanowienia rządu siedzieli we trójkę przed drzwiami pomieszczenia z Robodonaldem. Zbliżała się jesień i nikogo to nie cieszyło. 
- Co tu zrobić? – zachodził w głowę Komorek. – Naprawdę, cały świat się na nas uwziął… Gdyby była zima pojechalibyśmy w Alpy… Gdyby lato, nad morze wygrzać się na plaży… A tu jesień… 
Nikt nie miał pomysłu jak uczcić rocznicę powstania rządu. Tradycyjnie w takich sytuacjach był koks, drogie dziwki i bieganie na golasa, ale odkąd ustalono, że ludzie K. opuszczając MSW wynieśli kilka kartonów podsłuchów, trzeba było się pilnować. 
- Ja wiem – powiedział poważnie Niesiołek. – Weźmiemy kałachy z magazynu i porwiemy prezydenckiego kota. Będziemy kroić sierściucha i wysyłać po kawałku do pierwszej damy, dopóki K. nie odda nam podsłuchów, wszystkich co do jednego, z komisyjnym, k**wa, potwierdzeniem! – skończył krzycząc. 
- Cicho, młody słucha… - skarcił go Komorek wskazując gestem na Szczynę. 
- Niech się uczy. Tak się robi politykę, młody! 
Szczyna miał pomysł. Pielęgnował go od tygodnia. Czekał na dogodną okazję, żeby zaskoczyć wszystkich. Poczuł, że moment nadszedł: 
- Pojedźmy do Spa – wypalił. 
- O proszę! Młody ma język, nie wiedziałem! – zdziwił się złośliwie Niesiołek. 
- Przestać się czepiać i daj chłopakowi rozwinąć myśl – stanął w obronie Grzesia Komorek. – Mów Grześ, słuchamy. 
- No normalnie, do Spa na balangę. Najpierw wyczyścimy teren z pluskiew, a potem zamkniemy się w czterech ścianach. Guzik nas podejrzą. A jak który będzie wyłaził, to w łeb i z powrotem do środka – mówił coraz bardziej pewny siebie Szczyna. – W końcu trzeba jakoś odpocząć po tej rewolucji październikowej w sejmie – zakończył przygotowanym od tygodnia tekstem i czekał efektu. 
Komorka i Niesiołka zatkało, a potem gruchnęli śmiechem. 
- Grzesio, ty to jesteś fajny facet. Co tak zawsze siedzisz cicho? – Niesiołek nalał mu whisky. – No, napij się z nami.” (Odc.9). 
    Pośmiej się z polityków - zobacz źródło
wróc do artykułów