Niejeden profesor spoza polonistycznej branży miałby poważne trudności z bezbłędną deklinacją omawianych poniżej wyrazów (rzekomo!) polskich...

1 grudnia 2007 odbyło się 20. dyktando z naszego języka. Tym razem nie zostało ułożone przez znanego polonistę, ale propozycję tekstu dyktanda wyłoniono w konkursie (autorka - Renata Żemojcin z Opola).

Biernik mianownikowy czy biernik dopełniaczowy?

Do pojęć "czeski błąd" oraz "czeski film" dochodzi zatem "czeska nazwa państwa".

Wysłano 24 września 2007 do Rady Języka Polskiego oraz do Towarzystwa Miłośników Języka Polskiego.

Chojny czy hojny? Przenna czy pszenna? Dkg czy dag?

Dla smakoszy mięsa ugrylowanego na kręconej (niczym korbą) długiej szpilce, tytuł "Grubsze kobietki na szpilkach rozpalają facetów" (dziennik.pl, 18 stycznia 2008) mógł się wydawać obiecujący w sprawach podnoszenia umiejętności kulinarnych

Na poniższe rozważania nie otrzymałem odpowiedzi z Rady Języka Polskiego, a zacytowane na wstępie dwie różne profesorskie opinie na temat wyrazu "ursusjanin/ursusianin" potwierdzają konieczność przemyślenia tematu na najwyższym polonistycznym szczeblu.

Nieporozumieniem jest wręczanie uczniom omawianego słownika za pozytywne wyniki w nauce języka ojczystego. Po dogłębnym zaznajomieniu się ze słownikiem, wzrośnie prawdopodobieństwo popełnienia błędu w dyktandzie i na klasówce.

oznajmia sekretarz Rady Języka Polskiego w artykule *Inżynier zabronił "H"* (Super Express). I dalej - "Nie możemy zabronić ludziom używania już utrwalonych nazw". A co z nowymi?