Według najnowszego raportu "Rhetoric, Reality and the Internet: What Do Voters Really Want?" zdania specjalistów marketingu politycznego i wyborców na temat potencjału Internetu w kampanii wyborczej są różne. Kto ma rację?
Spece od marketingu politycznego wiedzą lepiej...
Badanie zostało przeprowadzone e-Voter Institute oraz HCD Research. Jedna czwarta badanych specjalistów od marketingu politycznego stwierdziła, że serwis internetowy kandydata na rzecz którego pracowali, stanowił efektywne narzędzie komunikacji z wyborcami. Około 46% konsulantów politycznych poddanych ankiecie uznało, że najskuteczniejszą metodą zbudowania bazy lojalnych wyborców jest połączenie e-mail marketingu, z marketingiem bezpośrednim i eventowym. Czyżbyśmy się doczekali politycznego marketingu 360 stopni?
...wyborcy i tak wiedzą swoje...
Opinie marketerów dotyczące wykorzystania narzędzi internetowych w kampanii są o wiele bardziej powściągliwe od zdania wyborców na ten temat. 87% aktywnie głosujących wyborców miało kontakt ze stroną internetową kandydata na którego głosowali. 70% z nich spodziewało się podejmowania konkretnych akcji za pośrednictwem serwisu - np. zbiórek pieniędzy. Wiele internetowych witryn kandydatów jednak nie spełniało tych oczekiwań.
...kto u nas coś wie?
Dwóch na trzech pytanych wyborców stwierdziło, że kojarzy konkretne reklamy displayowe oraz wideo kandydatów biorących udział w kampanii. Tymczasem tylko około 5% specjalistów od marketingu politycznego uważa te formy reklamy za skuteczne. Jak widać rozbieżność w poglądach jet dosyć duża.
Badanie "Rhetoric, Reality and the Internet: What Do Voters Really Want?" zostało przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych. Ciekaw jestem, jakie by były jego rezultaty w Polsce? Przy okazji przekonalibyśmy się ilu rodzimych ekspertów od marketingu politycznego potrafi powiedzieć cokolwiek o promocji politycznej.;-)