Start
Profil
Pino quizy
pino gry
o pino
Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie

``Jak zostałem mmmalarzem???``

dodano 29.09.2009
``Jak zostałem mmmalarzem???``

Jedno oko, czyli lewe widzi świat przez łzy i bardziej na chłodno, czyli niebieskawo, a drugie prawe widzi świat na ciepło, czyli prawe jakby złotawy był dobry i cieplutki.


``Jak zostałem mmmalarzem???``

Eryk Maler  2009-09-27
To wina mich oczu.

Jak zostałem muzykiem?

To wina moich uszu.
Jedno oko, czyli lewe widzi świat przez łzy i bardziej na chłodno, czyli niebieskawo, a drugie prawe widzi świat na ciepło, czyli prawe jakby złotawy był dobry i cieplutki.

Lewe ucho zawsze słyszało więcej wysokich tonów, a prawe więcej średnich, basy słyszą, tak prawie tak samo. Czerń w lewym i prawym oku jest niemal identyczna, ale nie taka sama.

I tak się zaczyna, oczywiście wielka opowieść. Moje oczy, to technologia kinowa widzę plastycznie nawet płaskie rzeczy, moje uszy to technologia ustereofoniczniania dźwięku, nawet to, co mono, ja słyszę w stereo, czegóż by więcej chcieć, a tak lewa doń jest czuła, tą używam, jak wszyscy, a prawa silna i nieerotyczna w charakterze, jednak to prawa „ma prąd” w palcach i to tak zwana lekka ręka, trzeba leciutko i z uwagą, a przemieni się w trzy palce mocy sprawczej. Dokładnie.

Czym jestem łatwo unaocznią wam trzy obrazy, dama Leonarda i dama RB wybitnej polskiej Haloimpresjonistki, a pośrodku dama moja?. Tak, i dama Leonarda patrzy tak, jak zwierzątko w jej rekach, ale ona patrzy dalej, zwierzątko nie rozumie świata jest tylko tym, czym się urodziło, dama ma wyraz spokojnej rozumności, stara się być doskonała, wszystko ma policzone i doskonale ułożone, ani jeden włos nie odstaje. Dama RB jest piękna, naga, lecz ma jakby gips na ręce, ruch to wszystko w kolo i tu cały świat drży i wibruje, a kolor błękitny ma tu znaczenie (symbolika), ale nie jest twardo zestawiony z czerwienią, fiolety są ważne, jak i u mnie. Moja żona Ewa, to kobieta w żółtym pełnym słońca kapeluszu (kapelusz ma u nas wszystkich wymiar nobilitujący ludzki intelekt i słusznie wiele kobiet w kapeluszach RB namalowała, Leonardo zastąpił go opaską na czole. Moja Ewa jest czerwono niebieska, czerwień, to uczucie miłość i energia, ale też gorąco i krew i piekło naszych uczuć. Niebieski to intelekt, ale też niebiańskość, wymiar poza ziemski pierwiastek ogólnej kosmicznej tendencji. Elementy Haloimpresjonizmu, czyli poświaty, powtórzenia i intelektualne rozgrywki wynikające z formuły formalnej, którą zawarłem w Teorii Haloimpresjonizmu, u Leonarda są niemal niewidoczne, u RB obecne, jak często, i to często nieświadomie jakby dokonywane, dodawanie elementów rytmicznie do detalu powtórzeń, do jego istoty, w interwałach przestrzeni, choćby miały to być tylko odbite zróżnicowania w rozmieszczeniu szczeciny szerokiego pędzla. Ewa otoczona jest rozwibrowaną przestrzenią niebieskości, sama jarząc się płomieniem, od czerwonego po fioletowawy ogień palnika gazowego, jej ciało mieni się tęczowo, suknia jest jasno czerwona, podpiera się ręką, bo MYŚLI. A teraz pomyślcie, czyż nie jestem prorokiem światła - światło to Haloimpresjonizm, światło to intuicja w czasie, czemu te obrazy w roku 2009 nagle razem na ścianie zawisły w mojej pracowni? To już przeznaczenie, któremu musicie dać się wypełnić, nie rezygnując nigdy w swej twórczej drodze z jej kontynuacji. Czyż nie fenomenalnym jest, A JEST, że te trzy kobiety namalowali najlepsi malarze, czyż nie fenomenalnym jest, że wszystkie powstały niezależnie i to unaocznia ogólną tendencję w kosmosie wyżej wspomnianą, A CZYŻ MALUJĄC NIEZALEŻNIE nie byliśmy jednocześnie zespoleni, każdy z nas ukazał rękę jako dziw bierze prawą, jako dziw bierze tę nie erotycznie uwarunkowaną, jako dziw bierze tę posiadającą siłę sprawczą, u praworęcznych.

Nie inaczej, to można niż fenomenem twórczości nazwać, artysta ulubieniec Boga, gdy ma wiele wad i czeka swego momentu, a eksponuje je konsekwentnie i aż do śmierci, staje się Vincentem, staje się Leonardem staje się Matejką, tak przez niewłaściwie rozumiejących swego czasu krytykowanym, bo cofnął się do źródeł, jako i my się cofamy i nie możemy obalać STAREGO, my jesteśmy po to, by prawo powtórzyć, jako i TEN WIELKI, CO GO ZNACIE, a którego słowa tak często przekręcacie, jak i moje, bo pierwiastek złej czerwieni tkwi obok pierwiastka czerwonej miłości, która jest najszlachetniejsza i tuż obok. Inaczej nie palono by czarownic w celach erotycznej rozrywki z braku takowej w realnym życiu, motywując to najświętszymi nakazami inkwizycji. Inaczej nie spalono by Joanny Arc i tym samy nie ukrzyżowano by Jezusa, czy już rozumiecie? Tak i nie. To trzeba odczuć, zagadka nie jest do zrozumienia, za mały mamy intelekt. Ale intuicje mamy, o wymiarze niejednokrotnie poza racjonalnym i to daje ci ułomne dziecko szansę, byś stało się wielkie. Potwierdza to wiele historii, ale wspomnę o celniku, który kategorycznie twierdził, mimo iż za plecami rozlegał się niegasnący śmiech nieułomnych, że jego obrazy zawisną w poczcie obrazów Luwru, obok tych, co byli pewni przeciwnego toku wydarzeń i nie ominie to też moich obrazów, o tyle pewniej o ile bardziej będę naiwnym dzieckiem mimo biegu lat. Moje oko widzi niebiesko, a prawe widzi na ciepło, dlatego jestem wyważony często w swych wnioskach i nie wielu na nie stać, a w drodze rozwoju znajdują się ci, którzy malarstwo celnika, czy którzy malarstwo Zenona Kononowicza, czy ci, którzy malarstwo Marli Olmstead lub wielu, wielu innych, Zygmunta Waliszewskiego i innych uważają – ZA NIEPOWAŻNE. Rozwój nie od razu się staje, trzeba lat by zrozumieć, że mój obraz ten jeden z tych trzech, jest SILNY, jest eksplozją światła, jest jego afirmacją, że nie jest prymitywny, lecz mocno przetransponowany, że nie jest prymitywny, lecz mocno uproszczony, bo i siła i uczucia są proste i tylko prawdziwe są dziecięco ufne, znano te prawdy od zarania świata i my je powtórzymy, jak powiedziałem. Do ubogich w duchu należy królestwo – to trzeba właściwie zrozumieć, nie do ubogich w sensie małostkowym, czy krytyczny, lecz do tych, którzy ufność pokładają w rozmiarze zgody, nawet na krzyż nawet na stos, TAKA JEST PRAWDA. A ja jak zwykle, przyszedłem ją tylko powtórzyć i wykrzyczeć, wyryczeć, dlatego ja internetowy mnich sztuki jestem e-rykim Malerem, sługą polskiej prawdziwej inteligencji, e- ryczę i maluję ten świat na nowo, we właściwych proporcjach, a moje obrazy niech będą na końcu waszych galerii i to mi w zupełności wystarczy. Eryk Maler 2009-09-27
   ``Jak zostałem mmmalarzem???`` - zobacz źródło wróc do artykułów
 
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
Aby dodac komentarz należy się zalogować.
 
REKLAMA
 
UŻYTKOWNIK: erykmalernr1wmal
avatar

O mnie
W serwisie od:
06.07.2009
Dodaj do znajomych

 
INNE OD erykmalernr1wmal
 
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
 
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW
21.09.2009 10:24:34
02.06.2009 19:31:08
09.06.2009 18:03:13
27.04.2009 18:23:22
 
zobacz więcej
 
Społeczność Witamy w serwisie Pino.pl. Nasz serwis to

nowoczesny portal społecznościowy

w pełni tworzony przez naszych Użytkowników. Dołącz do naszej społeczności. Poznaj świetnych ludzi, kontaktuj się z nimi, baw się rozwiązując quizy, graj w gry, twórz własne blogi, pokazuj swoje zdjęcia i video. Pino.pl to serwis społecznościowy dla wszystkich tych, którzy chcą świetnie się bawić, korzystać z wielu możliwości i poznać coś nowego. Społeczność, rozrywka, fun, ludzie i zabawa. Zarejestruj się i dołącz do nas.
Pino
Reklama
O Pino
Polityka prywatności
Pomoc
Regulamin
Blog
Reklamacje
Kontakt
Polecane strony
Darmowy hosting
Playa.PL - najlepsze gry
Filmiki
Miłość
Prezentacje