Każda z redzkich Szkół Podstawowych wystawiła swoje reprezentacje odpowiednio klas I, II, III, IV, V, i VI. Dział sportu MOKSiR przygotował dla każdej z klas po 3 konkurencje, a wśród nich m.in wyścigi w workach, wyścigi z pokonywaniem przeszkód, wyścigi z piłkami oraz wiele innych.

Za każdą z konkurencji przydzielano szkołom punkty odpowiednio do zdobytego miejsca w danym wyścigu. Suma punktów zadecydowała o końcowej kolejności w klasyfikacji generalnej dla klas I-III oraz klas IV-VI. Ale nie zwycięstwo było najważniejsze. Najprzyjemniejsze dla oka były trybuny wypełnione po brzegi przez rozkrzyczane entuzjastycznie dopingujące swoich kolegów ze szkoły dzieci. Emocje towarzyszące

najmłodszym w każdym wyścigu, mnóstwo radości i uśmiechów malujących się na twarzach przejętych wielką imprezą sportową dzieciaków. Dodatkowo należy dodać, że sportowcom i ich opiekunom sprzyjała słoneczna aura - relacjonuje Konrad Wargin, menadżer sportu MOKSiR.

Impreza przebiegła bardzo sprawnie a na zakończenie worki wypełnione słodyczami dla każdego z kilkuset uczestników ufundowane przez Urząd Miasta w Redzie, oraz puchary ufundowane przez MOKSiR wręczali V-ce Burmistrz Redy Janusz Molak, Dyrektor MOKSiR Jerzy Conradi oraz Kierownik MOKSiR Konrad Wargin.

Szkły gimnazjalne rywalizowały w: siatkówce dziewcząt i chłopców, koszykówce dziewcząt i chłopców, sztafecie 4x 200 dziewcząt, sztafecie 4x 400 chłopców oraz "piłce palantowej" dziewcząt i piłce nożnej chłopców.

- Trybuny również wypełnione były w całości przez przybyłych kibiców. Oprócz nauczycieli i uczniów, swoich podopiecznych do boju zagrzewali Dyrektorowie ZS nr 1 Marek Kamiński i ZS nr 2 Jan Skrobul. W pamięci widzów będących tego dnia na stadionie MOKSiR w roli kibiców czy też czynnych uczestników napewno zostanie mecz na głównej płycie przy wrzawie przekrzykujących się uczniów obu szkół. Piłkarze zagrali bardzo ciekawy mecz, dali z siebie wszystko za co zostali nagrodzeni gromkimi brawami. Należy też na sam koniec uchylić czoła przed nauczycielami w-f z redzkich szkół, którzy napewno sporo zdrowia stracili na przygotowaniu i prowadzeniu swoich podopiecznych do zawodów. Nie rzadko jeszcze bardziej przejmowali się i emocjonowali rozgrywkami niż uczniowie -dodaje Wargin.