Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Kłamstwa bywają intrygujące - podobnie jak morze
dodano 06.05.2008
Powiadają, że Cierń Camorry to niezwyciężony fechmistrz, złodziej nad złodziejami, duch, który przenika ściany.
Pół miasta wierzy, że jest legendarnym bohaterem i obrońcą biedaków; druga połowa uważa, że opowieści o nim to mit dla głupców. Jedni i drudzy się mylą. Drobny i słabo władający rapierem Locke Lamora rzeczywiście jest (ku swemu utrapieniu) Cierniem Camorry.
Z pewnością nie cieszy się z plotek towarzyszących jego wyczynom a specjalizuje się w najbardziej złożonych oszustwach. Istotnie, okrada bogatych (kogóż innego warto okradać?), ale biedni nie oglądają ani grosza z jego zdobyczy. Wszystko, co zdobędzie, przeznacza na użytek swój i swojego nielicznego gangu złodziei: Niecnych Dżentelmenów. Wielobarwny i kapryśny światek przestępczy wiekowej Camorry jest ich jedynym domem. Niestety, w ostatnich czasach nad miastem zawisło widmo tajemnicy, która grozi wybuchem wojny gangów i rozdarciem półświatka na strzępy. Locke?a i jego przyjaciół, wplątanych w śmiertelną rozgrywkę, czeka niezwykle trudna próba pomysłowości i lojalności. Jeśli chcą żyć, muszą z niej wyjść zwycięsko...
„Kłamstwa Locke'a Lamory” to książka pod wieloma względami intrygująca i trzymająca w napięciu. Wiadomo – nic tak nie pociąga w literaturze, jak kłamstwo dobra intryga i niesamowite zakończenie.
Scott Lynch tworzy świat, o którym wielu pisarzy już zapomniało, świat, którego próżno szukać wśród pojawiających się na rynku nowości. Połączenie klimatu rodem z dobrej powieści średniowiecznej oraz doskonałego opowiadania science fiction daje niesamowity efekt. Już wcześniej pisarz udowodnił, że potrafi tworzyć takie literackie cuda choćby w „Na szkarłatnych morzach”, która jest pierwszą powieścią tego autora.
Scott Lynch utkał wciągającą i ekscytującą opowieść o burzliwych morzach i najpodlejszych przekrętach, opowieść o zaufaniu i zdradzie, o przyjaźni poddawanej najcięższym próbom. Wartko płynąca, pełna napięcia i zawile opowiedziana nowa powieść Lyncha to murowany sukces - spodoba się wszystkim wielbicielom przygody i sztuki wyrafinowanej szacherki. Podobnie jest z „Kłamstwami”.
Pojawia się tylko pytanie, a właściwie parę wątpliwości. Czy doczekamy się kolejnej powieści o Locku (i czy nie będzie tego za dużo, a wiadomo, co za dużo – to niezdrowo). Kolejna wątpliwość to poziom – czy Scott Lynch jeśli zdecyduje się na kolejną powieść znajdzie jakiś ciekawy wątek godny rozwinięcia w stylu, który narzucił sobie w opisywanych powieściach (znamy już przypadki pisarzy w stylu od hitu do kitu).
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ