Otóż jeśli jakimś cudem traficie to Muzeum Miasta w tym mieście musicie wiedzieć, że nie ma lekko. Właściwie to jest mega ciężko. I nie piszemy tu o filcowych papuciach, nudnych przewodnikach czy uperdliwych pilnujących nieciekawe zabytki - takich jest na pęczki w każdym muzeum. Naszą uwagę przykuła inna sprawa.


Mianowicie, w Muzeum Miejskim we Wrocławiu zobaczycie instrukcję obsługi ... kibelka. Tak, tak - drodzy nasi, nie ma lekko. Oprócz standardowych uwag na temat tego, czego nie wrzucać do muszli - śmieci, szmat, niedopałków, zapałek oraz resztek jedzenia (o tamponach zapomnieli?) następuje mega odlotowa wyliczanka czynności, jakie należy wykonać i w jaki sposób.


Przy robieniu kału przyciskamy się mocno do deski, a narząd moczowy trzymamy, żeby nie zabrudził wyżej wymienionej. Przy korzystaniu z pisuaru musimy również trzymać narząd moczowy, tyle że mocniej, bo i zagrożenie większe. Powyższe jest oczywiście skrótem całej instrukcji, dzięki której polejemy się ze śmiechu. I nie zdążymy nic zrobić z naszym narządem moczowym.


Żenada :)